– Jestem szczęśliwy naprawdę. Laura jest tak cudownym, grzecznym dzieckiem, że nie wyobrażam sobie chyba lepszego. Jest po prostu naprawdę cudowna. W nocy budzi się tylko raz i je. Podczas karmienia od razu zasypia. Normalnie tęsknię do niej i chcę jak najszybciej znaleźć się z nią razem i z Eweliną najlepiej – mówił Daniel zaraz po powrocie z chrzcin.
Póki nie może w 100 proc. sprawdzić się w roli ojca, realizuje swoje zachcianki. Kupił nowy rower, za „jedyne 5 tys. zł” i przemierza nim podlaskie szlaki. Oczywiście nie jest to jedyny jego rower – teraz kiedy stracił prawo jazdy, pozostał mu tylko taki środek lokomocji.
W dodatku syn króla disco polo zafundował sobie nowy tatuaż. Azteckimi wzorami na ciele pochwalił się tradycyjnie w internecie.
No cóż, musi jakoś zapełnić pustkę, kiedy najbliżsi zostali w Wielkopolsce. I nie wiadomo na jak długo…
Syn Martyniuka nie widuje dziecka i żyje jak kawaler
2019-04-30
5:53
Oj, chyba nie tak miało wyglądać życie Daniela Martyniuka (30 l.), kiedy poślubił Ewelinę (20 l.), a następnie został tatą. W Wielkanoc odbyły się chrzciny Laury (3 mies.), co miało świadczyć o pojednaniu się rodzin. Jednak zaraz potem wszystko było po staremu. Dziecko i żona chłopaka została ze swoimi rodzicami, a młodzian wrócił do rodzinnego Białegostoku. Tu pociesza się, a to nowym tatuażem, a to nowym rowerem.