Zatrzymany przez policję z marihuaną, oskarżany o to, że nie wpuścił do domu ciężarnej żony Eweliny, teraz zaczął się bronić! Czy wierzyć jego słowom? Są szokująco mocne! Według Daniela M. (30 l.) w domu w Wasilkowie nie doszło do żadnej awantury, a cała afera to wynik manipulacji ze strony jego żony oraz jej rodziny. "Nie było tez żadnej awantury u mnie w Wasilkowie. Drzwi były otwarte i czekałem na swoją mamę, ktora przez liczne manipulacje Eweliny i jej matki poddała się emocjom i zadzwoniła na policję, a jakby co to nie pije alkoholu od maja i mam na to dowody pożałujecie tych oszczerstw i będziecie przepraszać" - pisze Daniel M.
Polecany artykuł:
"Czego to człowiek nie wymyśli dla pieniędzy. Jest tak Ewelina nosila plastry antykoncepcyjne przestała je nosić i zaszła w ciąże. I w tym momencie nasz związek przestał istnieć było to juz 7 miesięcy temu zostala zmuszona do ślubu przez matkę i babcie, bo co ludzie powiedzą na wsi w russocicach panna z Dzieckiem na ślubie od jej matki usłyszałem ze mnie zniszczy co teraz skrupulatnie robią pierwszy raz u nich w domu a teraz gdy przestałem tam jeździć wysłali Eweline do Białegostoku, żeby podlać oliwy do ognia" - głosi Facebookowe oświadczenie syna króla disco polo.
A oto jeszcze jeden wpis Daniela z grafiką: "Jaka niespodzianka czeka Cię w 2019 r.?":