Wydaje się, że Monika Richardson ma dość luźne podejście do wychowania dzieci: córki Zosi i syna Tomka. W zeszłym roku celebrytka zapewniała, że w ogóle nie przejmuje się tym, że jej pierworodny nie zdał matury z matematyki. Stwierdziła nawet, że nie jest mu to do szczęścia potrzebne, bo przecież może w życiu korzystać z kalkulatora. Tomek się jednak nie poddał i przez kilka miesięcy pobierał korepetycje i podszedł właśnie do egzaminu poprawkowego. Niestety nie mógł liczyć na wielkie wsparcie znanej mamy, która obecnie przebywa we Włoszech.
Tomek Malcolm w zeszłym roku bez skrępowania poinformował swoich fanów, że nie zdał egzaminu dojrzałości z matematyki. Wyznał też, że zdecydował się na profesjonalną pomoc: - Prawda jest taka, że poznałem fajnego korepetytora, z którym się megadużo podciągnąłem z tej matematyki i gdybym go poznał na samym początku roku szkolnego, to pewnie bym zdał. Poznałem go 2-3 tygodnie przed maturą i to już było niestety za późno... - pisał na Instagramie. Jaki będzie efekt kilku miesięcy nauki, dowiemy się lada moment, bo Richardson zdradziła właśnie, że jej syn ma poprawkę z matematyki.
Jednocześnie pochwaliła się zdjęciem z byłym mężem i jego żoną. Wszyscy przebywają obecnie we Włoszech, gdzie Monika razem ze swoim ukochanym i córką Zosią korzystają z kilku chwil wytchnienia. Nie mogła zatem potrzymać synka za rękę, gdy ten stresował się egzaminem.
"Oto moja piękna, niestandardowa rodzinka. Brakuje mojego ukochanego syna - miał poprawkę matury z matmy i nie mógł z nami pojechać i nie ma też syna mojego partnera. Jest za to mój były mąż ze swoją piękną żoną i synkiem, w którym jestem całkiem zakochana. Nie chciałabym uderzać w patos jakoś przesadnie, ale gdy przyjdzie do ostatnich życzeń, chciałabym, żeby ci ludzie byli przy mnie", napisała.