Krzysztof Rutkowski i jego żona Maja oraz 10-letni syn Krzysztof Junior pojawili się na 18. urodzinach portalu Pudelek. Wydarzenie pod nazwą "Pudelek Pink Party" obfitowało w wiele gwiazd i celebrytów, mniejszych lub większych. Impreza była jednak przeznaczona dla osób pełnoletnich, dlatego niedługo po przybyciu Rutkowskiego, organizatorzy podeszli do rodziny. Junior musiał zostać wyproszony z części bankietowej z uwagi na obecne tam napoje wyskokowe oraz "półnagie kobiety". Osoby będące na miejscu w rozmowie z "Super Expressem" ujawniły, że Krzysztof Junior zareagował na wyproszenie płaczem. Szczęśliwie sytuację udało się dosyć szybko opanować, a Maja wynosiła z imprezy smakołyki dla syna, by mógł zjeść na zewnątrz. Po wszystkim para oddała się na rozmowy z dziennikarzami, a samo wydarzenie opuścili w dobrych humorach. Postanowiliśmy zapytać Krzysztofa Rutkowskiego o to, co się stało, i jak ocenia przebieg całego zajścia. Mężczyzna w rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że postanowił wybrać się na event z całą rodziną. Szczegóły poniżej.
Syn Rutkowskiego wyproszony z imprezy! Zalał się łzami, wynosili mu jedzenie. "Nie był zadowolony"
Krzysztof Rutkowski w rozmowie z "Super Expressem" wyznał, że pozował do zdjęć razem z żoną i synem - we trójkę. Widać to zresztą na licznych zdjęciach z imprezy. Okazuje się jednak, że później faktycznie 10-latek został przez organizatorów wyproszony, co - sądząc po reakcji - mocno musiało mu się nie spodobać.
- W pewnym momencie czas dla Juniora musiał się skończyć. Organizatorzy zdecydowali, że część bankietowa, gdzie jest alkohol i półnagie kobiety, to nie jest miejsce dla dziecka. W pełni się z nimi zgadzam. Uszanowaliśmy prośbę i odesłaliśmy syna do domu razem z naszym kierowcą, a potem już sami świętowaliśmy urodziny portalu. Choć też nie zostaliśmy zbyt długo - opowiada "Super Expressowi" Krzysztof Rutkowski. - Junior rzeczywiście na początku nie był zadowolony, trochę posmutniał, ale wytłumaczyliśmy mu, że na takie imprezy ma jeszcze czas. Nie było większej dramy. I tak jest zadowolony, że był na takim ogromnym wydarzeniu chociaż przez moment - dodał celebryta.
Finał tego incydentu ostatecznie nie był więc najgorszy. A Krzysztof Junior na pewno będzie miał co opowiadać w szkole! Słynnego taty z pewnością zazdrości mu wiele koleżanek i kolegów.