Syn Steczkowskiej nie został przyjęty na SOR! Myszkowski czekał ponad 6 godzin na swoją kolej. Było o krok od tragedii

2024-01-07 17:40

Syn Justyny Steczkowskiej nowy rok przywitał ze szpitala. Wszystko przez puchnący palec. Kiedy leki zawodziły, Leon Myszkowski trafił na SOR, gdzie spędził aż 6 godzin i na dodatek nie został przyjęty. Było dosłownie krok od tragedii. "Mogłaby się skończyć ogólnoustrojowym zapaleniem organizmu" - napisał syn Steczkowskiej. Na szczęście sytuacja zdrowotna została w porę opanowana i wszystko wskazuje, że zmierza ku lepszemu.

Justyna Steczkowska, Leon Myszkowski

i

Autor: AKPA

Syn Steczkowskiej trafił do szpitala na SOR

Justyna Steczkowska wystąpiła podczas "Sylwestra z Dwójką", który odbył się tradycyjnie w Zakopanem, w duecie ze swoim synem, Leonem Myszkowskim. Sam występ spotkał się z pozytywnym odbiorem widzów, jednak początek nowego roku zdecydowanie nie był łaskawy dla syna gwiazdy. Otóż krótko po koncercie 23-latek musiał udać się do szpitala z powodu spuchniętego palca. "Dzień przed sylwestrem zaczął puchnąć mi palec wskazujący u prawej ręki. Poszedłem do apteki po odpowiednie maści i stosowałem je zgodnie z zaleceniami. Niestety spuchnięcie palca postępowało dalej i 1 stycznia zostaliśmy skierowani na SOR w Zakopanem, gdzie - delikatnie mówiąc - "misja zakończyła się niepowodzeniem". 2 stycznia po powrocie do Warszawy udałem się na konsultację do chirurga, który przepisał mi bardzo mocne antybiotyki" - opowiedział w mediach społecznościowych Leon Myszkowski.

Myszkowski czekał ponad 6 godzin na swoją kolej. Mogło dojść do tragedii

Niestety sytuacji mimo leków nie ulegała poprawie, przez co Leon Myszkowski został skierowany na SOR w jednym z warszawskich szpitali. "Następnego dnia palec niestety nie przestał puchnąć, więc - tak jak zalecił lekarz - pojechałem do szpitala Św. Elżbiety, gdzie bardzo szybko zaopiekowała się mną już inna pani chirurg. Niestety bez zdjęcia USG nie mogła się podjąć wykonania zabiegu. Dostałem pilne skierowanie na SOR w Warszawie z zaznaczeniem, że pomimo przyjmowania antybiotyków mam gorączkę i palec dalej puchnie. Pojechaliśmy do szpitala i tam po ponad sześciu godzinach nie zostaliśmy przyjęci" - relacjonuje Myszkowski, cytowany przez portal Pudelek. 

Na szczęście synowi Justyny Steczkowskiej udało się wziąć sprawy w swoje ręce i samodzielnie umówił się na USG i zabieg. "Gdyby nie to, że udało się szybko załatwić zabieg chirurgiczny, mogłaby się skończyć ogólnoustrojowym zapaleniem organizmu" - podkreślił syn gwiazdy i zaznaczył, że powoli wraca do zdrowia.

Syn Justyny Steczkowskiej znowu trafił na SOR! Będą ciąć rękę!
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki