Sztuka teatralna oparta na losach Violetty Villas napotyka wiele przeszkód. Tygodnik TWOJE IMPERIUM informuje, że szanse na premierę spektaklu wydają się być teraz mniejsze niż kiedykolwiek. Co prawda w Centrum Kultury i Sztuki w Lesznie odbyła się już próba generalna. Rolę główną miała chęć zagrać nie tylko Kasprzyk, ale też Joanna Kurowska. Jednak wystawienie sztuki blokuje Krzysztof Gospodarek, syn zmarłej gwiazdy. Stanowiskiem Gospodarka niepocieszeni są Marcin Szyczygielski (reżyser sztuki) oraz Błażej Baraniak (dyrektor leszczyńskiego centrum).
- To prawda, on chce zablokować sztukę. Moim zdaniem nie ma do tego podstaw. Owszem, zastrzegł w Urzędzie Patentowym znak towarowy, jakim jest nazwisko Villas, ale nie ma prawa zastrzec życia artystki, które rozgrywało się na oczach milionów ludzi. Pan Gospodarek kiedy rozmawiał z autorem przedstawienia, nie miał żadnych zastrzeżeń, by ten napisał sztukę o jego mamie - wyznał Baraniak.
Dlaczego zatem pojawiło się nieporozumienie? - Robiłem to dlatego, że obiecano mi autoryzację tekstu sztuki. Mam prawo wiedzieć, co autorzy napisali o mojej mamie. Dopóki się tego nie dowiem, będę starał się zablokować przedstawienie - stwierdził syn Villas.
Ewa Kasprzyk uważa, że artystka nie była jednoznaczną postacią. W sztuce pokazane zostałoby coś, co jest pewną fikcją artystyczną. - Sądzę, że pan Gospodarek ma prawo wiedzieć, co jest w sztuce, ale nie ma podstaw, by zmieniać w niej choć jedno zdanie - komentuje Kasprzyk.
Syn Violetty Villas dostał tekst sztuki, żeby się z nią zapoznać. Ekipa filmowa wierze, że scenariusz przypadnie do gustu Gospodarkowi.