Słuchając obelg, które padają pod adresem Eweliny i jej rodziców, nie ma wątpliwości, że Daniel wcale się nie zmienił. Wielkanocne pojednanie z okazji chrzcin córeczki okazało się tylko chwilowe. Oprócz planów rozwodowych chłopak chce jeszcze powalczyć o dziecko. Rozmyśla, jak będzie mógł się częściej widywać z córką. Na razie musi jeździć do niej z Białegostoku, pokonując blisko 400 km w jedną stronę, a nie zawsze ma gwarancję zobaczenia Laury. Syn Zenka Martyniuka (50 l.) przy okazji zakpił z wielkopolskiej posiadłości rodzinnej Eweliny.
– Córkę swoją kocham oczywiście… Chciałbym ją zabrać jak najdalej z tej fermy kaczek i kurcząt, bo tam strasznie śmierdzi. Ja nie jestem w stanie tam żyć. Pewnie moja córka też nie będzie chciała tam być, więc szybko ucieknie do tatusia – mówił w internetowym filmiku.
Zobacz również: Syn Martyniuka rozwodzi się z żoną!
Faktycznie państwo Golczyńscy są znanymi i cenionymi w okolicy hodowcami drobiu. Ich położona w lasku willa przylega do farmy. Najwyraźniej bezrobotny syn króla disco polo ma do nich pretensje, że prowadzą taki biznes. Jako że między młodymi nie ma już możliwości pojednania, z pewnością cała sprawa zakończy się w sądzie.
– Rodzice Daniela zrobili wszystko, żeby pogodzić jego i Ewelinę. Są przychylni synowej i bardzo kochają Laurę. Szczególnie Danuta chce być blisko wnuczki – zdradza nasz informator.