We wrześniu, tuż po zakończeniu rozprawy rozwodowej w Sądzie Okręgowym w Białymstoku, świeżo upieczony rozwodnik w towarzystwie mamy Danusi (52 l.) pojechał do kolejnego sądu. Tym razem rejonowego, gdzie oczekiwał na niego kurator. Syn Zenka (51 l.) udał się do niego w celu uzgodnienia podjęcia prac społecznych, które zasądzono mu za liczne występki wobec prawa. Propozycją był dom pomocy społecznej.
Sam Daniel deklarował, że chce dobrowolnie poddać się karze, aby móc zacząć wszystko od nowa.
– Chcę rozwiązać stare problemy, których się namnożyło, by zacząć spokojne i szczęśliwe życie… Muszę przepracować przez 5 miesięcy po 20 godz. tygodniowo. Najpewniej skierują mnie do domu pomocy społecznej. Nie zamierzam się od tego wymigiwać. Za błędy trzeba płacić – mówił niedawno Daniel w rozmowie z „Super Expressem”.
Krnąbrny młodzieniec właśnie powinien karnie pracować, ale najwyraźniej los mu sprzyja. Danielowi udało się uniknąć kary przez koronawirusa, co jest mu podobno bardzo na rękę.