Tancerka od pół roku jest szczęśliwie zakochana w przystojnym Amerykaninie Joshu. A do tego ukochany daje jej tyle rozkoszy, że Ewa aż krzyczy ze szczęścia. Szabatin zabrała ostatnio swego lubego na wyjazd do austriackiego Kaprun w Alpach. Nie dość, że wszyscy za dnia podziwiali piękną i doskonale bawiącą się razem parę, to w nocy mogli się przekonać, jak młodym jest ze sobą dobrze! Z pokoju hotelowego Ewy i Josha niosły się głośne i piękne odgłosy miłości. I choć nocne hałasy mogły przeszkadzać, to nikomu nie przyszło do głowy mieć do młodych pretensję. W końcu miło posłuchać, jak kobieta krzyczy ze szczęścia!
- Nie mieliśmy żadnych skarg na wycieczkę z Polski. Owszem, odbywają się wieczorne imprezy, bywa głośno, ale nikt z gości się nie skarżył - powiedziała "Super Expressowi" osoba z obsługi luksusowego hotelu Rudolfshof, w którym zatrzymały się gwiazdy.
I nic dziwnego - w końcu wszyscy wiemy, że krzyk to oznaka niesłychanej rozkoszy. - Mówimy o kimś, że szczęście czy radość go rozpiera. To znaczy, że w każdym jego ruchu, geście widać te uczucia. Taki ktoś będzie głośno manifestował swoje szczęście - tłumaczy seksuolog, dr Stanisław Dulko.
Zostaje nam tylko pogratulować.