Zbieranie kosztownych dzieł sztuk od lat stanowi hobby wielu majętnych osób. Pozwala na swobodne poruszanie się w wyższych sferach, daje poczucie przynależności do wąskiego grona ludzi nie tylko majętnych, ale i posiadających klasę.
Trudno się więc dziwić, że i Grażyna Szapołowska postawiła na właśnie taki sposób lokowania oszczędności. Niestety, jak podaje "Imperium TV", do aktorki dotarły nieprzyjemne wieści.
- Pani Grażyna jest na liście klientek łódzkiego marszanda, którego podejrzewamy o fałszowanie obrazów na ogromną skalę - zdradził informator pisma
Co prawda Szapołowska wypiera się tego, podpierając się znajomością z prawdziwymi fachowcami, ale od dawna wiadomo, że nawet najwybitniejsi znawcy dawali się nabrać na falsyfikaty.