Od tragicznego wypadku minęło już pięć miesięcy. W tym czasie śledczy badali, jak doszło do tragedii i kto ponosi za nią odpowiedzialność. Grażyna Błęcka-Kolska, która feralnego dnia siedziała za kierownicą swojego samochodu, niewiele pamięta z całego zdarzenia. Ale udało się dotrzeć do świadków wypadku, którzy pomogli ustalić szczegóły tragedii. Biegli ustalili, że auto aktorki jechało z prędkością 94 km/h przy padającym deszczu.
- Podczas tego manewru aktorka straciła panowanie nad pojazdem, samochód wpadł w poślizg, uderzyła w latarnię i znak drogowy - relacjonuje Gazecie Wyborczej Małgorzata Klaus, rzeczniczka wrocławskiej prokuratury okręgowej.
Zuzanna Kolska wypadek przeżyła, ale w bardzo ciężkim stanie trafiła do szpitala. Mimo szybkiej pomocy i starań lekarzy, 23-latka zmarła.
Podczas składania zeznań Grażyna Błęcka-Kolska przyznała się do winy i wzięła na siebie pełną odpowiedzialność za wypadek. Grozi jej kara pół roku więzienia w zawieszeniu na dawa lata. Ostateczna decyzja jest teraz w rękach sądu.
Zobacz też: Jan Jakub Kolski pierwszy raz o ŚMIERCI Zuzanny: Kiedy stałem nad grobem córki...
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail