Przedwczoraj nieco podenerwowany prezenter zaparkował w pobliżu szpitala na ul. Karowej w Warszawie. Pognał do środka, jakby goniło go stado wilków. Ale spokojnie, nic się poważnego nie stało. Po prostu jego ukochana żona i synek mogli opuścić szpital. Chwilę po godz. 16 cała trójka siedziała już w samochodzie. Na ich twarzach widać było wielką radość.
I trudno się temu dziwić. Karolina trafiła do szpitala już na początku czerwca ze względu na ryzyko wcześniejszego porodu. Jednak wbrew tym diagnozom Fryderyk pojawił się na świecie zgodnie z planem. Urodził się przez cesarskie cięcie.
Na szczęście cała rodzina jest teraz razem.
Aby mieć dla ukochanych więcej czasu, Olivier zrezygnował z prowadzenia swojego autorskiego "Projektu plaża".