Marina Łuczenko-Szczęsna kiedyś była dobrze zapowiadającą się piosenkarką, przez chwilę nawet aktorką. Potem, na kilka lat zrezygnowała z kariery zawodowej, by poświęcić się życiu rodzinnemu i przede wszystkim być dobrą żoną dla swojego utalentowanego sportowo męża. Ostatnio jednak postanowiła wrócić do śpiewania i nagrała singiel „Takin’ Ya Rock Out”, który był mocno promowany na Instagramie przez jej znajomych. Ta próba powrotu do show-biznesu była z pewnością powodem, dla którego Marina pojawiła się na okładce magazynu „Viva!”. To bardzo nie spodobało się Karolinie Korwin-Piotrowskiej, która napisała na Instagramie: „Takie rzeczy tylko w Polandzie. Na okładce żona piłkarza i piosenkarka bez przeboju. W środku zaś autorytety: Kos-Krauze, wybitni aktorzy jak Szyc czy Gierszał. Pytanie brzmi: w czym ta trójka jest gorsza od tej pani, w czym mniej utalentowana, wpływowa, rozpoznawalna i szanowana i przynosząca nam dumę, ze nie są na okładce? Czym sobie NIE zasłużyli a czym zasłużyła sobie ona? Ok, żadne z nich nie nosi Diora. Jeszcze coś? Takie pytanie mam.”
W obronie Mariny stanął Wojciech Szczęsny, który wszedł w ostrą polemikę – żeby nie powiedzieć pyskówkę – z Korwin-Piotrowską: „A ja się zastanawiam dlaczego na okładce nie ma Pani Piotrowskiej. Kompletna dyskryminacja ludzi z podwójnymi podbródkami. Jeśli tak bardzo Pani pragnie to chętnie Diora podeślę. Rozmiar 52?(…) Nie lubię, gdy malutcy ludzie obrażają moją żonę. A że każdy ma prawo do swojej opinii, ja mam prawo do swojej na temat tej pani. Zobaczymy jak gruba jest jej skóra"- napisał na profilu dziennikarki.
Internet podzielił się w opiniach na temat tej kłótni. Niektórzy twierdzili, że Wojtek trochę przesadził i mimo wszystko nie powinien tak odnosić się do kobiety, w dodatku sporo od niego starszej. Inni twierdzą, że postąpił świetnie, bo zastosował dokładnie tę samą retorykę, jakiej użyła Korwin-Piotrowska i zwyczajnie za te wszystkie złośliwości należało jej się! Zresztą dziennikarka nie ma ostatnio dobrej passy. Jakiś czas temu ukazała się jej książka „Sława”, w której roi się od merytorycznych błędów. M.in. Korwin-Piotrowska myli Marcelinę Zawadzką (28 l.) z Rozalią Mancewicz (30 l.). I nie jest to jakiś mało zauważalny błąd, tylko pomylone imię i nazwisko przy notce biograficznej! Poza tym napisała, że Zosia Ślotała (27 l.) jest związana z byłym narzeczonym Dody Emilem Haidarem (36 l.). Tymczasem stylistka jest żoną brata bliźniaka Emila – Kamila Haidara (36 l.), z którym ma dwoje dzieci. Błędy kompromitujące, zwłaszcza w przypadku dziennikarki, która od lat ma ambicję uchodzić za autorytet w temacie polskiego show-biznesu.
A czym żyją światowe media?
Jak donoszą zagraniczne media Brad Pitt jest szczęśliwie zakochany! Przypisują mu romans z Charlotte Casiraghi – córką księżnej Karoliny z Monako (60 l.) i wnuczką księżnej Grace Kelly (+52 l.). Oni sami nie potwierdzają tych plotek i co najwyżej przyznają się do przyjaźni, ale wiadomo przecież, że niejedno wielkie uczycie zaczynało się właśnie od niewinnej przyjaźni. Poza tym Charlotte znakomicie pasowałaby do Brada. Podobnie jak on ma nieco niepokorną i buntowniczą naturę, poza tym podobno mają wiele wspólnych zainteresowań. Co prawda pewnym problemem może być spora różnica wieku – Brad skończy w grudniu 54 lata a Charlotte ma 31 lat. Ale przecież, gdy uczucie jest gorące, taki „drobiazg” nie ma znaczenia.
Ewa Wąsikowska-Tomczyńska