Niespodziewanie piękną tancerkę wzięła w obronę... Kazimiera Szczuka (44 l.).
Podczas wizyty w programie "Pytanie na śniadanie", powiedziała ona:
- To idiotyczne. Treliński jest artystą. Robi spektakle, ale Herbuś nie jest aktoreczką, lachonkiem, tancereczką. Ktoś to wymyślił i to jest idiotyzm. Ona jest zawodową tancerką!
Herbuś znalazła więc dość nieoczekiwanie sprzymierzeńca w konflikcie z Korwin-Piotrowską. I chyba dobrze, że tak się stało.
W Polsce chyba za wielu osobom się wydaje, że mogą bezrefleksyjnie krytykować wszystko i wszystkich, traktując ludzi z góry. Szkoda tylko, że prawo do tej krytyki wręczyli chyba sami sobie.
Nie zważając na osiągnięcia Herbuś i ewentualne sympatie/ antypatie, nie przypominamy sobie, aby zrobiła komuś krzywdę i zasłużyła na określenie "lachonek". Może kiedyś pani Korwin-Piotrowska to zrozumie.