Dziennikarka "Super Expressu" spotkała się z włoskim szefem kuchni, który swoje doświadczenie czerpie zarówno z Italii, jak i z Grecji, gdzie prowadzi restaurację z gwiazdką Michelin. Luca Piscazzi zdradził, jakie dania dominują na świątecznych stołach w tych krajach, jak łączy polską kuchnię z włoskimi smakami i co mogłoby pojawić się na polskich stołach na Boże Narodzenie.
Chciałbym zapytać Cię o greckie jedzenie na święta, czy na Boże Narodzenie. Jesteś Włochem, ale masz restaurację w Atenach, więc masz sporo do porównania.
– Tak, mam restaurację. Wiesz, w Italii w Wigilię nie jemy mięsa z powodów religijnych, jemy tylko ryby. Tutaj, w Grecji, jedzą mięso. Z tego, co wiem, nie ma naprawdę tradycyjnego dania, które jedzą na Boże Narodzenie. Nie chcę mówić niczego błędnego, ale dla Greków bardziej ważna jest Wielkanoc niż Boże Narodzenie. Znacznie bardziej ważna.
Jeden Grek powiedział nam wczoraj, że jedzą kozę.
– Koza to dla nich duża uczta. Mają też specjalny deser, coś w rodzaju brioche. Szczerze mówiąc, Boże Narodzenie nie jest aż tak obchodzone kulinarnie jak w Włoszech. Tam jest bardzo „bogato”.
A w Włoszech co jecie?– Na Wigilię, z wszystkimi rodzajami owoców morza. Mamy oczywiście panettone, pandoro, no i tak, jemy głównie jagnięcinę.
W Polsce jemy głównie ryby. To najważniejsza część Bożego Narodzenia. Myślisz, że mógłbyś polecić jakieś danie rybne, które Polacy mogliby spróbować na Boże Narodzenie?
– Spaghetti z vongole.
Och, uwielbiam to.
– To jest to, co jemy. Robimy makaron z tuńczykiem albo spaghetti vongole na Boże Narodzenie.
Mogę zapytać, z powodu polskiej żony, czy w domu łączycie kuchnie z Polski i z Twojego kraju?
– Tak, tak, tak, łączymy. Moja żona uwielbia gotować polskie jedzenie, więc często gotuje. Gotujemy różne rzeczy, francuskie, inne typy, style, w zależności od sezonu. Więc tak, ciągle łączymy.
Jakie jest Twoje ulubione polskie danie?
– Pierogi.
Oczywiście, oczywiście, ale które pierogi? Z mięsem czy z serem?
– Nie, z kapustą i trochę mięsa w środku.
Ok, więc w Polsce tradycyjnie jemy takie na Boże Narodzenie, te z kapustą i grzybami.
– Tak, dokładnie.
Mogę zapytać, jak to wygląda w Waszym domu na Święta? Jecie polskie jedzenie, czy mieszane?
– Powiem ci, że przez ostatnie dwa lata jemy polskie. Moja żona organizuje polskie Boże Narodzenie.
A jest jakieś polskie danie wigilijne, które Ci nie smakuje albo które uważasz za dziwne?
– Nie, nie, ja bardzo lubię. To jest bardzo bliskie francuskiej kuchni. Więc tak, to przypomina trochę to, co gotowała moja mama, moja babcia. Pamiętam trochę ten smak.
A możesz powiedzieć, jakie jest francuskie danie wigilijne, bez którego nie wyobrażasz sobie Świąt? Czy jest takie?
– Tak, myślę, że to indyk nadziewany kasztanami, grzybami, tego typu rzeczami.
Czyli to nie jest typowe dla Polski, bo w Polsce raczej nie jemy mięsa na Boże Narodzenie, prawda?
– Tak, we Francji zawsze jemy mięso.
A możesz polecić, oprócz indyka, może jakieś inne danie, które Polacy mogliby spróbować na Boże Narodzenie?
– Na Boże Narodzenie? Tak. To nie jest łatwe, nie jest łatwe. Co jeszcze moglibyśmy mieć? Ok, używamy kaczki, używamy jagnięciny. Generalnie to zależy od regionu, z którego pochodzi się we Francji.
Rozumiem.
– Bo jeśli jesteś z południa, północy, wschodu czy zachodu, to jest zupełnie inaczej, wszędzie je się coś innego. Na południu Francji jedzą więcej jagnięciny, na przykład. Ale w południowo-zachodniej Francji to kaczka. Więc to zmienia się w zależności od regionu.
A może jakieś danie rybne, owoce morza, które Twoim zdaniem Polacy mogliby spróbować?
– Tak, generalnie jemy ostrygi, jemy też wędzonego łososia.
Ostrygi będą trudne w Polsce, bo przede wszystkim są drogie, bo nie mamy ich u siebie, musimy je sprowadzać z innych krajów, więc trudno je mieć świeże na Wigilię. Ale może ktoś by spróbował. Myślę, że Magda Gessler, jurorka "MasterChef", chętnie by spróbowała ostryg. Wczoraj mi powiedziała, że zawsze na Święta przygotowuje owoce morza dla swojej rodziny.
– To świetnie!
Ostatnie pytanie: Czy jakieś polskie jedzenie lub danie wydaje Ci się bardzo trudne, którego nie czujesz, że mógłbyś ugotować?
– Tak, ok, jest taka zupa, którą robią z krwi z kaczki. Czernina. To jest fajne, ale nie dla każdego. Jest trochę trudne. Nie sądzę, że bym ją zjadł.
Ok, wiem, że niektórzy ją uwielbiają. Dziękuję bardzo!
Rozmawiała Aleksandra Pajewska-Klucznik