Program "Kabaret na żywo" nie pojawi się przez kolejne trzy niedziele w Polsacie - taką decyzję miała podjąć stacja. Polsat tym samym już po raz kolejny zawiesił satyryczne show, które cieszy się ogromną popularnością. Emisja została zawieszona w dniu wyborów parlamentarnych, najpewniej dlatego, że w skeczach pojawiały się nawiązania polityczne i mogły one zaburzać ciszę wyborczą. Widzowie, a także autorzy programów, czekali na powrót po wyborach. Ten jednak nie nastąpił. Jak pisze "Fakt", widownię "ogarnęła wściekłość". - Teraz okazuje się, że program może wróci na antenę dopiero w połowie listopada. Oczywiście to mogą być znów tylko czcze obietnice - czytamy doniesienia gazety. Kabaret Młodych Panów w rozmowie z Plejadą potwierdził, że Polsat przekazał im informację, jakoby do 12 listopada emisji odcinków miało nie być. - Możemy przypuszczać, że padliśmy ofiarą jakiejś walki politycznej - powiedzieli kabareciarze. A to dopiero początek ostrych wypowiedzi.
Szok, co Polsat zrobił z kabaretami. Robert Górski uderza w Miszczaka. Wyjawił sekret, od którego uginają się nogi
Robert Górski mówi "Faktowi" wprost, że "być może były jakieś naciski, bo pojawiła się krytyka władzy, no ale satyra po to jest". Dodaje, że nie wiemy jednak wszystkiego, a nerwowe ruchy mogą być podyktowane różnymi biznesami. Zamiast "Kabaret na żywo", widzowie przez trzy najbliższe niedziele będą mogli oglądać "Facetów w czerni".
- Bez Niny Terentiew to zwykła korporacja, a nie telewizja — skomentował Robert Górski w rozmowie z "Faktem", co gazeta określiła jako wbicie tym porównaniem do poprzedniej dyrektorki programowej "naprawdę bolesną szpilę w obecnego szefa Polsatu, Edwarda Miszczaka, który zdecydował o zdjęciu "Kabaretu na żywo" z ramówki stacji".
Górski w mediach społecznościowych napisał też wiele gorzkich słów na temat decyzji Polsatu. Zgadzacie się z nim?