Dlaczego Liam Payne nie żyje? Wyciekły nowe fakty
Gwiazdor One Direction, Liam Payne zginął tragicznie w nocy z 17 na 18 października. Stało się to w hotelu CasaSur Palermo w Buenos Aires. Tymczasem na jaw wyszło, że gwiazdor wcale nie tam miał spędzić tę noc w swoim życiu. Jednak doszło do serii katastrofalnych wydarzeń, które pokierowały Liama do miejsca, w którym pożegnał się z życiem. Co się stało?
Kobiety Liama Payne
Śmierć Liama Payne'a od kilku dni jest tematem numer jeden we wszystkich mediach. Zapłakani fani pytają "dlaczego?", przyjaciele i rodzIna proszę o uszanowanie ich uczuć oraz pamięci o Liamie. Odezwała się też matka jego 7-letniego syna, która rozpacza, że jej dziecko na zawsze straciło ojca.
Zaraz po strasznej informacji o śmierci wokalisty One Direction odezwały się też jego byłe dziewczyny. Jedna z nich, Maya Henry miała kilka miesięcy temu wydać książkę, która oparta jest na historii ich związku. Niestety, fabuła tego dzieła to istny horror - postać wzorowana na wokaliście miał zmusić ukochaną do aborcji i ganiać ją z siekierą... Niektórzy wręcz twierdzą, że eks narzeczona i jej książka przyczyniły się do fatalnego stanu psychicznego gwiazdora.
Liam Payne stracił kontrakt
Kilka dni przed śmiercią, pracujący nad 2. solową płytą miał stracić kontrakt ze swoją wytwórnią płytową. Jeżeli te informacje się potwierdzą, będzie można je uznać za jeden z powodów rozpaczy i pogrążaniu się w nałogach w ostatnich godzinach życia wokalisty.
Magazyn "People" właśnie poinformował, że Liam Payne w nocy 17 października miał być "przeszkadzać gościom i sprawiać wrażenie nietrzeźwego" i prawdopodobnie być pod wpływem narkotyków. Dlatego też, wg ustaleń w/w magazynu, został wyproszony z hotelu Palacio Duhau - Park Hyatt Buenos Aires. Ta sytuacja miała doprowadzić gwiazdora One Direction do drzwi hotelu, w którym stracił życie.
Palacio Duhau - Park Hyatt Buenos Aires na razie nie komentuje tej informacji.