- Nie miałam możliwości spędzać czasu z uczestnikami programu. W Agencie są bardzo precyzyjne zasady realizacji programu. Mieszkaliśmy w innych hotelach, jedliśmy przy innych stołach. Nie może paść podejrzenie o sprzyjanie komuś, wiadomo, że ktoś im dłużej jest w show tym większą ma popularność. To jest fajne, bo to czysta gra, ale my w tej grze byliśmy 24 godziny na dobę, 5 tygodni gry - opowiadała o programie Kinga Rusin w rozmowie z Superexpress.tv.
- Ja jestem uczestnikiem Agenta, podobno część uczestników myślała, że ja jestem agentem! Ale ja mam rolę w grze, mam tam mącić, rozgrywać - zachwycała się programem Rusin.
Zobacz: Hell's Kitchen 5, odcinek 2. Mała Ania znów nominowana. Odpadła Maryla, bo nie ma tipsów?