- Nie wiem, czy to zabawne, czy przerażające. Kiedyś chciałam pracować w sanepidzie. Dlatego, że ja mam fisia na punkcie czystości. Jak już sprzątam, to tak sprzątam, że można jeść z podłogi - powiedziała Edyta w wywiadzie dla wrealu24.
Zobacz także: Szokująca deklaracja Górniak. Woli umrzeć niż przyjąć szczpionkę
Jak się okazuje, mania czystości Edyty objawia się także na scenie. Gdy podczas koncertu zobaczy na scenie niepotrzebne rzeczy, jest wręcz rozdrażniona.
- Moja scena raczej zawsze jest czysta, a jak się zdarzy, że ktoś zapomniał czegoś z sceny i widzę to w świetle pierwszych reflektorów, które rozpoczynają koncert, to podnosi mi się ciśnienie masakrycznie. Dlatego kiedyś się śmiałam, że mogłabym pracować w sanepidzie - powiedziała diwa.
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie KLIKNIJ tutaj