Cleo wie, jak podgrzać atmosferę. Już kilka dni przed premierą teledysku do piosenki "Eva" media w całym kraju rozpisywały się na temat rozbieranych scen z udziałem gwiazdy. Prawda wyszła na jaw we czwartek, kiedy to zadebiutował w sieci klip "bez cenzury". Okazało się, że w scenach, które w postprodukcji przykryto pikselami, Cleo ma na sobie beżową bieliznę! Piosenkarka promując nagranie dodała mem z napisem "koniec walenia" pod którym rozgorzała zaskakująca dyskusja.
- Ja wiedziałem, że ty dbasz o wyobraźnię swoich fanów
- Oj tam, oj tam. Od razu koniec... Każdy waleń ma dwa końce
- Ile tu się wylewa nasienia, to jest aż niemożliwe"
- Majtki i stanik nie przeszkodziły nikomu w tym, żeby sobie dalej wa*ić - czytamy w komentarzach (zachowano oryginalną pisownię).