Szok! Gwiazda "Pułapki" pokazała intymne zdjęcia z porodu!

Marianna Gierszewska kilka dni temu pochwaliła się, że na świecie pojawił się jej upragniony synek Ignacy. Aktorka mimo, że zmaga się z poważną chorobą, ciążę przeszła bez komplikacji, jednak poród okazał się dla niej trudnym doświadczeniem. Wrażeniami z tego wyjątkowego dnia postanowiła podzielić się ze swoimi fanami. Nie dość, że dokładnie opisała jak wyglądał poród, to jeszcze pokazała zdjęcia z tego jakże intymnego momentu.

ZOBACZ KONIECZNIE: Aktorka "Pułapki" urodziła. Choroba ją nie ogranicza

Gierszewska nie ma nic do ukrycia

Rzadko kto decyduje się wrzucić do sieci zdjęcia z sali porodowej. W końcu to chwile zarezerwowane dla przyszłych rodziców. Aktorka, która zyskała popularność po pojawieniu się w serialu "Pułapka", uznała jednak, że wrzuci na swój profil na Instagrama kadry z porodu. Dzięki temu możemy zobaczyć jak Marianna walczy z silnymi skurczami, ale dzielnie wspiera ją jej mąż Miłosz. I to właśnie jemu aktorka najbardziej dziękuję.

"Nie miałam do czynienia z intymnością większą niż tą, która związała nas przy porodzie…Dziękuje, że byłeś.Sama nie dałabym rady", pisze gwiazda na Instagramie.

Oprócz tego, aktorka przytacza ich rozmowy i wzruszające słowa, które mówił do niej mąż.

"Podczas skurczów partych, bez Ciebie, ukochany, nie dałabym rady.Bo kiedy ciało dochodziło do granicy… Ty, trzymając mnie za rękę, powtarzałeś tylko:„kochanie, zostań ze mną. Patrz na mnie. Świetnie sobie radzisz. Pięknie Ci idzie.”

Mąż Gierszewskiej nie miał też oporów, żeby przeciąć pępowinę. Jego pomoc była również niezbędna dla Marianny, która od lat zmaga się z poważną chorobą i ma założoną stomię, czyli chirurgicznie utworzone połączenie między jelitem grubym, a skórą. Jest to otwór w dolnej części brzucha przez który lekarz wyprowadza fragment jelita. Dzięki niemu wyprowadzana jest treść jelitowa, która trafia do specjalnego woreczka, który pacjent ma na stałe przyczepiony.

"Podczas skurczów partych, raz po raz dotykałeś woreczka, żeby sprawdzić, czy ze stomią w porządku… za to kochany też Ci dziękuje.", pisze Gierszewska.

Ile godzin rodziła Gierszewska?

Aktorka nie ukrywa, że dotychczas nie doświadczyła tak dużego bólu jak przy okazji porodu. Były momenty, że czuła, że nie da już rady, że się podda. Zdawała sobie jednak sprawę, że nie może tego robić, a mając wsparcie Miłosza udawało się jej przetrwać wyczerpanie. A trzeba przyznać, że poród Gierszewskiej nie należał do najkrótszych, o czym również poinformowała w sieci swoich fanów:

"Podczas 20 godzin porodu mówiłeś i do mnie i do małego…”Ignasiu, tata i mama na Ciebie czekają. Wiem, że to wielki stres, ale już niedługo się widzimy. Pracujecie na to RAZEM z mamą”, wspomina na Instagramie.

Z niecierpliwością czekamy na dalsze relacje z pierwszych dni Marianny w roli mamy.