Przez 25 lat była gwiazdą Telewizji Polskiej. Legenda polskiego dziennikarstwa telewizyjnego dziś żyje na skraju ubóstwa. Niska emerytura nie pozwala byłej dziennikarce i prezenterce godnie żyć.
W czerwcu Irena Dziedzic skończyła 90 lat. Niegdyś była gwiazdą Telewizji Polskiej. Stworzyła i przez 25 lat prowadziła pierwszy polski talk-show „Tele Echo”, w którym przeprowadzała wywiady z wybitnymi osobowościami polskiej kultury. Błyskotliwa i zawsze dobrze przygotowana na spotkanie była niezwykle ceniona przez swoich rozmówców oraz widzów, wśród których miała rzesze fanów. Nie narzekała na adoratorów. Piękna i inteligentna Dziedzic złamała nie jedno męskie serce, a i jej serce łamano. Jej miłosne perypetie były ulubionym tematem plotek na salonach i zwykłych polskich domach w PRL-u.
Dziś życie Ireny Dziedzic nie jest tak barwne. Jak donosi tygodnik „Rewia” legenda telewizji nie ma z czego żyć.
- Pani Irena ma najniższą w Polsce emeryturę, około 900 złotych. A mieszka w Warszawie na Saskiej Kępie, gdzie ceny są wysokie. Ona nie ma z czego żyć! - zdradza Rewii znajoma prezenterki.
Jak się okazuje sytuacja ta sprawiła, że dziennikarka zdecydowała się na nietypowe rozwiązanie i chce zapisać komuś swoje mieszkanie w zamian za pensję w wysokości kilku tysięcy złotych – informuje tygodnik. Zdecydowała się na takie rozwiązanie bo nie ma dzieci. Czy prezenterce uda się wyjść z kłopotów finansowych?
Zobacz: Ojciec Olafa Lubaszenki poluje na młódki: Moja dziewczyna chodzi...