Format "Magia nagości" budzi wiele emocji nie tylko za granicą, ale również w naszym kraju, który doczekał się swojej polskiej odsłony. Założenie programu jest takie, że główny bohater odcinka wybiera na randkę osobę, spośród ludzi, których widzi najpierw do pasa, później do szyi, a dopiero na końcu widzi ich twarze. Wszyscy uczestnicy muszą się rozebrać do rosołu. Anna Richardson, która prowadzi brytyjską wersję show nieco przybliżyła jego kulisy. Wyjawiła między innymi, że uczestnicy w zależności od płci spierają się o temperaturę, jaka ma panować w studio. Panowie wolą, gdy jest ciepło, z kolei panie uważają, że ich ciała prezentują się o wiele lepiej, gdy jest chłodno.
- Chłopcy zawsze chcą, aby w studiu było ciepło i wszyscy wykonują sprytne szarpanie za genitalia za kulisami, ponieważ chcą, aby ich męskość wyglądała jak najlepiej. Zawsze bawią się i dotykają… Kobiety chcą natomiast, aby studio było zimne. W ten sposób ich piersi wyglądają najlepiej - zdradza Richardson.
Prowadząca programu wróciła też wspomnieniami do bardzo niezręcznej sytuacji podczas kręcenia jednego z odcinków. W pewnym momencie podniecony uczestnik nagle dostał erekcji. Nie obyło się bez interwencji produkcji, która wyprowadziła mężczyznę do czasu aż nie "ostudzi" swoich emocji.
- Kilka sezonów temu uczestnikiem był młody człowiek, który był trochę za bardzo podekscytowany tym, co miało się wydarzyć. Nasz cudowny kierownik planu, Dave, musiał go poprosić o zejście z podestu i eskortowali go, aby mógł się uspokoić - zdradziła Richardson.
A wy co myślicie o programie "Magia nagości"? Piszcie w komentarzach.
Ponad POŁOWA Polek ma problemy w życiu seksualnym.
Skąd się najczęściej biorą? POSŁUCHAJ!
Listen on Spreaker.