Dokładnie tydzień temu ruszył proces Mirosława S., brata matki Piotra, który został oskarżony o to, że dokonał pochówku wbrew obowiązującym przepisom. Jak wykazało postępowanie, Mirosław S. otrzymał od rodziny pełnomocnictwo i „dobrowolnie zobowiązał się do pochówku szczątków pochodzących ze spopielenia zwłok Piotra Woźniaka-Staraka i dokonał pochówku tych szczątków w grobie murowanym wbrew obowiązującym przepisom”. - Obwiniony nie przyznał się do winy, złożył obszerne wyjaśnienia – powiedział rzecznik sądu w Giżycku, Olgierd Dąbrowski-Żegalski po pierwszej rozprawie.
- Policja wniosła o ukaranie Mirosława S. grzywną w wysokości 500 zł, obrońca i obwiniony prosili o uniewinnienie - dodał.
Niska kara za nielegalny pochówek Piotra Woźniaka-Staraka. Znamy SZCZEGÓŁY
12 sierpnia w sprawie miał zapaść wyrok. Tak się jednak nie stało. - Wyrok nie zapadł. Przewód ponownie został otwarty. W sprawie pojawiły się nowe okoliczności. W prokuraturze toczy się postępowanie w sprawie z art. 90 prawa budowlanego. Prokurator w tamtym postępowaniu poprosił o opinię, która ma wyjaśnić czy miejsce w którym spoczęła urna z prochami pana Piotra Woźniaka-Staraka to katakumby czy grób murowany. To może mieć znaczenie przy ustaleniu, czy mamy do czynienia z czynem zabronionym. Poczekamy, aż będzie można zapoznać się z treścią opinii - usłyszeliśmy w sądzie.
To oznacza jedno. Wyroku prędko nie poznamy.