Mimo iż na dworze jest piękna pogoda i nie grozi nam jesienna depresja, Krystyna Janda świat widzi w czarnych kolorach. Wielka aktorka i właścicielka Teatru Polonia zaczyna opowiadać o śmierci. O tym, że jest z nią oswojona, że przygotowuje na swoje odejście rodzinę, przyjaciół i współpracowników.
"Gdybym umarła, moja córka Marysia przejmie wszelkie zobowiązania i obowiązki, przygotowuję Ją do tego od jakiegoś czasu. Nie wiem, czy jest już gotowa, ale w razie czego musi sobie poradzić. Poza tym reszta ludzi w Fundacji też wie, co robić. Trzymajcie się, dziękuję za wszystko..." - te szokujące zdania znalazły się ostatnio na blogu Jandy.
Zobacz też: Krystyna Janda: muszę zarobić milion miesięcznie!
Mało tego - ona zaczyna się też rozliczać ze swoim życiem, robić swoisty bilans. "A i jeszcze jedno, nie mam do nikogo o nic pretensji, niczego nie żałuję, a sama wszystko wybaczam, wszystkim oprócz trzech osób".
Krystyna Janda tak wiele dokonała, tyle ról zagrała
Skąd takie słowa w ustach tej energicznej aktorki?! Krystyna Janda tak wiele dokonała, tyle ról zagrała. Była przecież Agnieszką z "Człowieka z marmuru", Heleną Modrzejewską, Antoniną Dziwisz w "Przesłuchaniu"... Pracowała z najlepszymi reżyserami, z Andrzejem Wajdą (88 l.), Ryszardem Bugajskim (71 l.) Nadal święci triumfy w teatrze, choćby w sztuce "32 omdlenia" z najwybitniejszymi polskimi aktorami - Jerzym Stuhrem (67 l.) i Ignacym Gogolewskim (83 l.). To zdobywczyni wielu nagród. Jest wdową po Edwardzie Kłosińskim (65 l.), matką trójki wspaniałych dzieci, Andrzeja (23 l.), Adama (24 l.) i Marysi (39 l.). Jest babcią. Kochają ją bliscy i widzowie. Więc mamy nadzieję, że to stan przejściowy, że minie...
Czytaj: Krystyna Janda o Rafalali: Nabrałam dla niej podziwu. Rafalala jest potrzebna
Przecież do tej pory Janda zawsze kipiała energią, dawała wskazówki innym, podejmował trudne tematy, o których nie bała się rozmawiać. Warto wspomnieć choćby jej wypowiedż na temat Rafalali, którą poznała kilka lat temu.
- Spodziewałam się, że przyjdzie ktoś skrzywdzony, a ona przyszła, jakby tańczyła. Otwarta, ufna, szczęśliwa. Zgodziłam się na projekcję. Zapytałam, czy ma doświadczenie. Powiedziała, że występuje w klubach, a potem dodała, że monodram ma reżyserować Monika Powalisz. To mnie uspokoiło. Dała mi tekst i poszła. Złapałam się na tym, że kiedy wychodziła w samo południe na plac Konstytucji, to się o nią bałam. A potem nabrałam podziwu dla jej odwagi i determinacji. Na szczęście ona jest duża, więc mogłaby nieźle przywalić - mówiła Krystyna Janda o Rafalali.
Janda podkreśliła wtedy, że jej zdaniem w polskim show-biznesie brakuje takich ludzi jak Rafalala: - Transwestyci wchodzą w sztukę, bo to jest droga ku społecznej akceptacji. Zresztą nam wszystkim tutaj potrzebna jest taka Rafalala. Nie w "Gazecie", nie na paradzie, tylko w życiu, na ulicy. Potrzebna jest jej otwartość, akceptacja, bezczelność, bo tylko w ten sposób można nas oswoić. A że się przy tym może spalić jak motyl, to już inna sprawa".
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail