Dagmara Kaźmierska tłukła dziewczyny bejsbolem? Szokujący ciąg dalszy kryminalnej historii celebrytki
Dagmara Kaźmierska, bohaterka "Królowych życia" stała się dla wielu wzorem do naśladowania. Wszystko jednak skończyło się jak za dotknięciem magicznej różdżki, kiedy goniec.pl opublikował wyniki śledztwa, dotyczącego jej kryminalnej przeszłości. Kolejna odsłona tej historii mrozi krew w żyłach! Czy Kaźmierska biła swoje podwładne kijem bejsbolowym?
Tym razem poznajemy historię prostytutki Bernadetty Ch, znanej w agencji jako "Babsi". Z tą dziewczyną Kaźmierska miała mnóstwo problemów, ale także sporo na niej zarabiała - właśnie usługi "Babsi" panowie wybierali najczęściej. Niesforna pracownica agencji Kaźmierskiej pewnego razu uciekła, udręczona złym traktowaniem i "dyscyplinowaniem" jej przez niejakiego "Łysego", alfonsa Henryka B.
Henryk B., ksywka "Łysy" był prawą ręką do brudnej roboty Kaźmierskiej. - W burdelu prowadzonym przez Kaźmierską jej podwładne w ryzach trzymała ciągła, tłamsząca atmosfera przemocy i strachu. Babsi, jak wiele innych kobiet, najbardziej bała się Heńka. Dobrze zapamiętała, jak na jej oczach katował "Maję". Rzucał nią, bił z otwartej ręki, szarpał za włosy, a na koniec krwawiącą wrzucił pod prysznic - donosi goniec.pl. - Dwie inne jej koleżanki skarżyły się, że były "wielokrotnie bite przez Dagmarę kijem bejsbolowym" - dodaje portal szokującą informację.
O Henryku B. "Babsi" mówiła podczas procesu, że za każdym razem kiedy ją pobił, wzywała policję. - Jak mnie uderzył albo wywalał za drzwi, to ja zawsze dzwoniłam na policję i prosiłam, żeby zabrali mnie do domu. Ale funkcjonariusze nie tylko nie spieszyli się z interwencją, ale jeszcze dziewczynę nie raz chcieli zabrać "na dołek". Ivetta F., inna dziewczyna a agencji Kaźmierskiej zeznawała w sądzie, że policjanci bardzo często korzystali z ich usług, więc nie spieszyli się, aby uderzać w firmę. - Interweniujący policjanci byli z Kłodzka. Oni byli też klientami agencji, a wcześniej nas spisywali. (...) Ja jeździłam też świadczyć usługi seksualne dla policjantów w Kłodzku (...) Jak przyjeżdżali do klubu, to korzystali z dziewczyn za darmo. Do komisariatu jeździłam zawsze wieczorem, dyżurny mnie wpuszczał (...) Robiliśmy to zawsze w tym samym pokoju, na biurku - goniec.pl cytuje zeznania kolejnej dziewczyny. W sądzie "Babsi" zeznała, że "Łysemu” po interwencjach policji nigdy nie postawiono zarzutów.
Jakie jeszcze straszne rzeczy wyjdą na jaw z kryminalnej przeszłości "królowej życia"? Będziemy informować na bieżąco!