Krystyna Janda występuje za złamaną nogą
Krystyna Janda tydzień temu (19 września) miała wypadek, w wyniku którego złamała nogę. - Rano złamałam nogę, wieczorem Konin MY WAY w ortezie na siedząco. Jak mówiła mama: źle to się zrobi szybko, żeby było dobrze, to trwa - napisała aktorka, a fani byli pełni i troski, i podziwu dla zdeterminowanej artystki. Na dodatek już dzień po przykrym zdarzeniu Krystyna Janda zaangażowała się w pomoc innym. Zamieściła specjalny apel, w którym prosiła o wsparcie dla Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy. Później słynna aktorka zapewniła, że nadal będzie występować na scenie. - Gram MY WAY, na siedząco, między spektaklami leżę i tak jakoś przetrzymam te 6 tygodni… pozdrowienia dla wszystkich. Uważajcie na siebie - napisała Krystyna Janda na Facebooku. Teraz wyszło na jaw, że kilka lat przed wypadkiem jej przyjaciółka Magda Umer rozmawiała z siostrą aktorki. Słowa pani Anny brzmią szokująco!
Zobacz naszą galerię pod artykułem: "Krystyna Janda: Dzieci nie chcą mnie spalić"
Magda Umer rozmawiała z siostrą Krystyny Jandy. "Musiałaby złamać dwie"
Piosenkarka chciała nakłonić Krystynę Jandę do tego, by nieco zwolniła tempo życia. - Kilka lat temu, martwiąc się o zdrowie Krysi, o nadmiar, natłok, nadczynność w Jej życiu, zastanawiałam się z Jej siostrą Anką, co tu zrobić, żeby żyła wolniej, ciszej, spokojniej. Żeby miała także czas na zwyczajne życie. Anka kiwała głową przecząco, sugerując że zwyczajne życie nie wchodzi w rachubę, że przy takim temperamencie to jest w ogóle niemożliwe. Na to ja powiedziałam nieśmiało: "może gdyby złamała nogę, dało by się trochę odpocząć". A Anka na to od razu: Wykluczone. Musiałaby złamać dwie". I dzięki tylko jednej złamanej może grać dalej, ku uciesze publiczności - napisała Magda Umer, przytaczając rozmowę z siostrą Krystyny Jandy.