Nosowska zeznawała na rozwodzie Kuleszy. Padły szokujące słowa o nękaniu [ZDJĘCIA]

Sąd Okręgowy w Warszawie, godz. 9.45. Na miejscu przed salą rozpraw czeka już F. Jest wyraźnie w dobrym humorze. Kiedy nasz dziennikarz mu się przedstawił, odpowiedział, że jesteśmy jego ulubioną gazetą. – „Wystroił się na rozwód, a ona nie przyszła” – bardzo to było miłe i dowcipne – skomentował nasz poprzedni artykuł. Specjalnie dla naszych fotoreporterów ponownie założył oryginalną kreację. O swojej żonie mówił „powódka”, wyjaśnił także dlatego na Facebooku jako status związku ma wybraną opcję "wdowiec".
– Trudno jest żałować róż, gdy płoną lasy. Duchowo czuję się wdowcem. Nieszczęśliwym człowiekiem nie jestem. Jestem zrujnowany i rozmontowany nerwowo. Uwolniłem się w lutym 2018 r., wyrwałem się. Zostałem zrujnowany przez jej działania nękające – wyznał nam. Nie chciał jednak wdawać się w szczegóły. Opowiedział jednak o kulisach współpracy z żoną na planie „Rodzinki.pl”. – Kiedy powódka jest na planie, ja jestem odsuwany od zdjęć. Nie można nawet powiedzieć, że się mijamy. Po prostu się nie widujemy – powiedział. Na dłuższą rozmowę nie było czasu, ponieważ rozpoczynała się rozprawa.
Kulesza nie zjawiła się w sądzie. Pojawili się natomiast świadkowie – Nosowska oraz siostra aktorki. Każda z nich zeznawała ponad godzinę. W międzyczasie sąd ogłosił kilkuminutową przerwę. F. wyszedł z sali chwilę po 13. „Dziękuję ci, dziękuję Madziu!” – powiedział z uśmiechem na ustach do siostry Agaty. Nie chciał już jednak rozmawiać z mediami. Powiedział tylko, że to nie koniec wojny sądowej. – Myślę, że rozstrzygnięcie sprawy nie nastąpi wcześniej jak w grudniu.

5 zdjęć