Fani mieli jedyną w swoim rodzaju okazję, na własne oczy zobaczyć tych, którzy władają ich eterem. Każdy z prowadzących witany był burzą oklasków. Krótką cześć oficjalną zakończyły życzenia prezesa Benbenka: - Dzięki takiej załodze zawłaszczamy rocka w Polsce i będziemy nim rządzić - podsumował swoje wystąpienie.
Wśród radiowców największą popularnością cieszył się Michał Figurski (37 l.), który niestety ze względu na, jak sam to ujął, potknięcia życiowe zmuszony był wystąpić z noga w gipsie.
Wielkim nieobecnym był Kuba Wojewódzki(47 l.), niestety tego wieczoru, grał spektakl w Teatrze 6 Pietro. Figurski, choć osamotniony tryskał humorem za dwóch: - Mógłbym powiedzieć ze to, co robimy jest efektem żmudnych przygotowań i ciężkiej pracy, ale bym skłamał. Z Kubą pracujemy razem od 7 lat i cały czas nasze audycje są totalnie spontaniczne. Nie wiemy, co danego dnia będzie naszym tematem albo, kogo będziemy wkręcać - mówił i dodawał - każdemu życzę takiej pracy, to totalny odlot.
Jednak ma świadomość tego, że to nie może trwać w nieskończoność: - Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść niepokonanym, jak śpiewał Grzegorz Markowski, ale nie wiem, kiedy ten moment nastąpi - uspokoił nieco radiowiec.
Wśród gości nie zabraklo najbardziej rockowej rodzinki czyli Grzegorza (57 l.) i Patrycji (31 l.) Markowskich. Lider Perfectu co zdarza się naprawdę rzadko tym razem zabrał na impreze swoją żonę.
Zgromadzeni goście mogli też liczyć na chwile rozmowy z Tomkiem Makowieckim (27 l), który pojawił się niestety bez swoje piękniejszej połowy Reni Jusis (36 l.). Na scenie nipodzielnie rządziły legend polkiego rocka. Ira, która wciąż jest w znakomitej formie oraz Lipa Li, zespół Tomka Lipinickiego (41 l.) niegdyś lidera, nieodżalowanego Illusion.
Gwiazdą wieczóry byli Amerykanie z Oedipus.