Maryla Rodowicz i Adam Sztaba właśnie stworzyli między sobą konflikt. Zaczęło się od wywodu Rodowicz na temat festiwalu w Opolu, w którym krytykowała ona nowoczesne aranżacje znanych i lubianych utworów, za które odpowiadał Sztaba. Artystka stwierdziła, że nie można "majstrować przy klasykach", odpowiadając na komentarze dotyczące tego, że muzyk "przekombinował" w tym roku. Piosenkarka atakowała też pomysł na to, by debiutanci wykonywali utwory Czesława Niemena, uznając, że są one za trudne i nie powinny być wykonywane przez innych. Teraz oliwy do ognia postanowił dolać sam Adam Sztaba, którego Pudelek poprosił o komentarz w sprawie opolskich aranżacji. - Mało się dziś wymaga od artystów, skoro niektórzy liczyli na to, że wybitni polscy wokaliści i snajperska orkiestra odtworzy wiernie oryginalne aranżacje sprzed 40 lat. Tamte nagrania są i zawsze będą, a ja szukam w tych piosenkach nowych emocji w zderzeniu ze współczesnym wykonawcą. A to, czy moje spojrzenie przypadnie komuś do gustu, jest złożoną sprawą związaną z wrażliwością, smakiem i edukacją muzyczną - tłumaczył Adam Sztaba. A potem wbił szpilę w Rodowicz.
Sztaba odpowiada zazdrosnej (?) Rodowicz! Zagrał jej batutą na głowie. Kłopotliwa przeszłość
W mediach społecznościowych pojawiło się sporo wpisów, w których internauci zarzucają Maryli Rodowicz hipokryzję oraz zazdrość, spowodowaną brakiem zaproszenia na tegoroczny festiwal w Opolu. Do tych głosów postanowił teraz dołączyć Adam Sztaba, który zagrał artystce batutą na głowie, przypominając jej kłopotliwą w tym kontekście przeszłość.
- A Maryli przypomnę epizod z koncertu "Zielono mi" na festiwalu opolskim, na którym wykonała nie bez radości utwór "Nie ma jak pompa" w mojej "połamanej" aranżacji. Najwyraźniej wtedy można było "majstrować przy klasykach" - podsumował Adam Sztaba w rozmowie z "Pudelkiem". Załączył też link do archiwalnego nagrania z Marylą w roli głównej.
Czy wokalistka odpowie? Zobaczymy.