- Jestem sama. To prawda - mówi nam. - Rozstałam się z chłopakiem po 6 latach. Tak bywa. On jest w porządku, ale poróżniła nas jedna ważna kwestia. Jaka? Kasia nie chce na ten temat mówić. Ale nie ukrywa, że bardzo brakuje jej miłości. Na szczęście ma wielu przyjaciół.
Kasia święta spędziła z rodziną w Żywcu. Nie był to jednak dla niej czas radości. Zbyt świeży jest ból po śmierci ojca.
- Tata mówił na mnie Siaśka. Był taki kochany. Nie mogę pogodzić się z jego odejściem. To były najsmutniejsze święta w moim życiu, tak bardzo inne od poprzednich - tłumaczy.
Dwa miesiące głodu
Ale potrafi być dzielna. Dowiodła tego podczas programu "Wyprawa Robinson". Dwa miesiące głodu i walki z własnymi słabościami oraz konkurencją pokazały, że jej kobieca dusza wiele może znieść.
- Trzeba się godzić z losem - uważa Kasia. - Dlatego dla mnie najważniejsze jest teraz pomyślne zakończenie nauki. Studiuję fizykoterapię.
Jakie ma plany sylwestrowe?
- Mam zaproszenie na imprezę do Warszawy - zwierza się "Super Expressowi". - Ale jeszcze nie podjęłam decyzji. Być może spędzę tę szczególną noc w gronie najbliższych przyjaciół z mojego rodzinnego miasta. A może po prostu zostanę w domu, z rodziną.
Promuje Żywiec
Tymczasem już jutro, w Żywcu, Kasia spotka się ze swoimi fanami. Zostanie też oficjalnie przywitana przez władze miasta jako zwyciężczyni popularnego programu.
- Pani Katarzyna promuje Żywiec. Należy się jej za to nasze uznanie - mówi burmistrz miasta, Antoni Szlagor. - A jak nie ma z kim pójść na sylwestra, to już my jej znajdziemy towarzystwo.
- Absolutnie nie narzekam na brak zainteresowania - śmieje się Kasia. I kokietuje: - Tylko kto by mnie teraz chciał, skoro po wyprawie przytyłam.
Zdobycie kobiety, która na bezludnej wyspie, 3 tys km od Polski, pokonała tylu twardzieli, dla wielu mężczyzn okazać się może nie lada wyzwaniem.
Kto stawi czoła Kasi?
"Wyprawa Robinson" to reality show telewizji TVN kręcony w Malezji
Zwyciężczynią została fotomodelka Kasia Drzyżdżyk
W programie wzięło udział 18 osób
Uczestnicy spędzili dwa miesiące na bezludnej wyspie, z dala od cywilizacji, walcząc z głodem i dziką przyrodą
Program poprowadził Hubert Urbański
Główną nagrodą było 100 tys. zł.
Największe emocje w programie wzbudziła konkurencja zwana krzesełkiem. W tej niewygodnej pozycji Kasia wytrzymała 26 minut, bijąc tym samym rekord Robinsonów z innych krajów, w których realizowany był program.
Przed wylotem do Malezji Kasia była przyzwyczajona do całkiem innego życia. - Nie wyobrażałam sobie, że można przez dwa miesiące chodzić w jednych majtkach! Teraz wiem, że można sobie wszystkiego odmówić i dać sobie radę - mówiła nam Kasia.
W czasie jednej z konkurencji wiadro z żelaznym dnem bardzo mocno uderzyło Kasię w palec, który dotąd się nie zagoił.
Mimo to dziewczyna kontynuowała walkę.