Co prawda większość obserwatorów oceniło zabieg Szulim bardzo pozytywnie (jej biust czytelnicy "Super Expressu" uznali za najpiękniejszy w Polsce), ale nie zabrakło oczywiście też słów krytycznych. Znaleźli się również życzliwcy, którzy donieśli, że gwiazda TVP operację wykonała na życzenie męża, a jej aktywność w temacie chirurgii plastycznej nie zamknęła się jedynie na temacie dekoltu.
W rozmowie z "Twoim Imperium" Szulim kategorycznie zaprzeczyła tym plotkom. Nie wyparła się oczywiście poprawki biustu, ale przyznała, że zrobiła to nie dla męża, a tylko i wyłącznie dla siebie.
"Operacje plastyczne w naszych czasach to nic złego, normalna rzecz" - powiedziała prezenterka.
Ponętna Szulim zaprzeczyła jednak, jakoby poprawiła sobie coś więcej niż biust. Odniosła się tym samym do krążących tu i ówdzie plotek.
"Przypisywano mi operację nosa, policzków, nawet lifting twarzy. Nie wiem, czy ci, którzy wypisują te brednie, zdają sobie sprawę, z jak wielkim stresem wiąże sie operacja. Nie jestem uzależniona od takich emocji, wystarczająco dużo adrenaliny mam w pracy. Ta lawina kłamstw jest kolejnym przykładem tego, że w Polsce jeszcze nie wolno głośno mówić o wielu rzeczach".
Nie sposób odmówić racji prezenterce. Mamy jednak nadzieję, że nie będzie się ona zanadto przejmowała złośliwymi przytykami. W końcu najważniejsze to czuć się dobrze z samym sobą.
Zrobiłeś ciekawe zdjęcie? Nakręciłeś interesujący film? Weź udział w naszym konkursie - wygraj ekskluzywny smartphone. |