Grażyna Torbicka to zapracowana kobieta i jedna z najpiękniejszych gwiazd polskiej telewizji. Ale o piękno trzeba dbać, a to - patrząc na zdjęcia lub programy z jej udziałem - Torbicka opanowała do perfekcji.
Dziennikarkę telewizyjnej Dwójki spotkaliśmy w jednej z warszawskich galerii handlowych. Po pracy, przed powrotem do domu musiała zrobić zakupy. Nie trwało to długo - godzinę z minutami. Wpadła do delikatesów i kupiła: makaron, sałatę, pomarańcze, jabłka i waciki do zmywania makijażu. Jak przystało na prawdziwą kobietę, musiała zrobić też szybką rundę po sklepach z ciuchami i świecidełkami. Oczywiście, pani Grażyna coś ładnego dla siebie znalazła.
Przeczytaj koniecznie: Bądź szczupła na wiosnę - pomysł na dobrą dietę
Ale po pracy, po zakupach dopadły ją zmęczenie i wilczy apetyt. A Grażyna Torbicka wie, że regularne posiłki to samo zdrowie i uroda. Nie ma co przeciągać i czekać na późny obiad albo kolację. Prezenterka zajrzała więc do KFC i kupiła pożywnego twistera, który ma 550 kalorii.
Nie posiliła się jednak na miejscu, nie usiadła przy stoliku w gwarnym barze szybkiej obsługi. Bo przy jedzeniu najważniejszy jest spokój. A że do domu było jeszcze daleko, Torbicka wzięła twistera i zjadła go z apetytem przy muzyce w samochodzie.
I po zmęczeniu śladu nie było.