Na szczęście wszystko zostało już wyjaśnione i teraz Borys oraz Kaja świata poza sobą nie widzą. Dowodem tego był noworoczny wypad na hiszpańską wyspę Fuerteventura. Para wynajęła tam pokój w luksusowym hotelu (2,5 tys. zł za tydzień od osoby) i przez kilka dni raczyła się słońcem, drinkami i spacerami po plaży.
Zobacz koniecznie: Borys Szyc z ukochaną
"Z dala od ojczyzny i wścibskich fotoreporterów, bez skrępowania mogli okazywać sobie uczucie. Turyści, którzy im towarzyszyli, byli więc świadkami namiętnych pocałunków i uścisków" - donosi "Na żywo".
Jedyny zgrzyt miał miejsce w trakcie lotu powrotnego. Przez nieporozumienie Borysa i Kaję posadzono na oddalonych od siebie fotelach. Reakcja u obsługi nic nie dała i przez to zakochani wracali siedząc z dala od siebie. Borys tak to przeżywał, że musiał aż wypić kilka drinków. Podobno jednak nie zdążył się upić. Wierzycie w to?