Jak donosi "Fakt" Szyc po nieudanym poprzednim sezonie stracił zamiłowanie do interesów. Pomimo, że że w Giżycku rozpoczęła się prawdziwa wiosenna gorączka, knajpa zbudowana przez aktora stoi zabita deskami i czeka na rozbiórkę. Aktor na razie się z nią nie spieszy.
Na mocy umowy podpisanej z urzędem miasta dzierżawcy będą musieli na własny koszt zdemontować wszystko, co tam postawili. Innymi słowy - przed Szycem, a także jego biznesowym partnerem Kai Schoenhalsem (prywatnie mąż Katarzyny Figury) dużo pracy i to w niedługim czasie. Wedle umowy dzierżawcy powinni zdać teren do końca kwietnia, tymczasem nic takiego się nie stało.
Co będzie dalej? Znając życie Szyc i Schoenhals będą musieli słono zapłacić za niedotrzymanie warunków. Całe szczęście, że na biednego nie trafiło.