Odgrywanie scen miłosnych nie należy do najłatwiejszych. Gwiazdy ekranu wbrew pozorom, wcale nie czują się w nich komfortowo, dlatego swoje myśli wolą często zaprzątać czymś miłym, podczas momentów zbliżeń. Tak zrobiła właśnie Natasza Urbańska, która w scenach pocałunków myślała o ukochanym Januszu Józefowiczu.
Goszczący w "Dzień Dobry TVN" Borys Szyc, nie ma jednak takich problemów. Zaprawiony w filmowym boju aktor jest już przyzwyczajony do odgrywania miłości przed kamerą.
O czym więc myślał Szyc? - Właściwie to o niczym. Byłem w roli, wykonywałem zadanie. Byłoby dość perwersyjne, gdybym całując Nataszę myślał o Kai, ale może i dobrze, że ona myślała o Januszu, bo całkiem nieźle jej to wychodziło - powiedział gwiazdor w "DDTVN".
Wychodzi na to, że Natasza musi bardzo dobrze całować.