Był ciepły wiosenny wieczór. Zaraz po przedstawieniu aktor szybkim krokiem wyszedł z Teatru Współczesnego, którego jest gwiazdą, i poszedł do pobliskiej knajpki. Tam usiadł przy stoliku i zamówił sobie mocno schłodzone piwko.
Złamał postanowienie?
Czy Borys wrócił do picia? Miejmy nadzieję, że nie i że wciąż jest wierny swoim postanowieniom.
- Tyle osadów zostawiła we mnie rzeka alkoholu, że teraz już tylko wody potrzebuję - zarzekał się rok temu w jednym z wywiadów.
Ale przecież jedna jaskółka wiosny nie czyni - i jedno szybkie piwo jest jak najbardziej usprawiedliwione. Bo przecież podczas spektaklu mogło zrobić mu się sucho w ustach i musiał zaspokoić pragnienie. A w takie upalne wieczory jest to tym bardziej wskaza