Szymek Majewski oburzył się na wieść, że prokurator IPN zapowiedział inwigilować szafy. Wystraszony komik zaczął się zastanawiać, która państwowa instytucja ma prawo do zabierania rzeczy z domów obywateli Polski. - Temat IPN-u, który wchodzi do domów, zagląda do szaf jest dla mnie bardzo interesujący - mówi Szymek. - Ale teraz się zastanawiam, skoro IPN - instytucja historyczna wchodzi i zabiera komuś jakieś dokumenty, jakiekolwiek, przecież mogą teraz wejść tutaj do mnie i zabrać mi na przykład zdjęcia z harcerstwa, zdjęcia dziadka - martwi się Majewski.
Idąc tym tropem, Majewski pyta, czy to oznacza, że inne instytucje, np. muzeum geologii może wejść do jego ogródka i zabrać kamienie. Albo czy muzeum seksu, może odebrać mu żonę lub gadżety erotyczne. - A czy na przykład TVP Historia może przyjść tutaj do mnie i zabrać mnie, jako jednak telewizyjny eksponat i postawić obok Bogumiły Wander, gdzieś tam w ich annałach - zastanawia się Szymek.
Jak myślicie?