Jak już pisaliśmy na se.pl Szymon Majewski ma dość ciekawe podejście do Małgorzaty Rozenek. Otóż jego zdaniem w szpitalach nie ma takiego porządku jak u Pani Perfekcyjnej.
- Teraz najbardziej pasuje mi wcielenie Perfekcyjnego Pana. Sam zmagam się z porządkiem w domu, wynoszę śmieci. A tu wkładając białą rękawiczkę sprawdzam przez radio czystość u ludzi. Zadzwoniła słuchaczka, która skarżyła się, że korniki w starych drzwiach nie dają jej spać. Poradziłem jej, by w każdą dziurkę do pyszczka kornikowi dała środek uspokajający lub by całość wieczorem potraktowała pędzlem z wódką, to się upiją i pójdą spać.
Czy coś mu się podoba w Rozenek? Owszem!
- Nie (nie podziwiam jej - przyp. red.), ale podoba mi się jej głos. To daleka, obca mi filozofia i nie należy zamęczać się nią. Mam wrażenie, że nawet w szpitalach nie ma takiego porządku, jak u Pani Perfekcyjnej. Jak mówiła moja mama, najważniejsze, by ogarnąć rynek.
Cóż, chyba w życiu nie chodzi tylko o porządek? Z drugiej strony kto nie chciałby, żeby największym zmartwieniem jego życia był kurz na kominku?