Beata Ścibakówna (53 l.), bo o niej mowa, od zawsze prezentuje się oszałamiająco. Jej mąż Jan Englert z pewnością ma powody do zazdrości, bo nie jeden mężczyzna zrobiłby wszystko, żeby choćby przez chwilę pobyć w jej towarzystwie. Aktorka czuje się świetnie w swoim ciele i bardzo o nie dba, co widać gołym okiem. Rzadko która kobieta mając tyle lat wygląda taka jak Beata. Zresztą zdjęcia mówią same za siebie...
Zobacz także: Tajemniczy Staw: opinie po Kuchennych rewolucjach. "Danie w wersji mini, a cena z kosmosu". Ale Magda Gessler zadowolona!
Ścibakówna postanowiła porzucić jesienne chłody i uciekła na Wyspy Kanaryjskie. Na Instagramie pochwaliła się zdjęciami, na których pręży swoje boskie ciało na sławnych wydmach. Czerwone bikini dodatkowo podkreśla jej idealne kształty. Aż trudno uwierzyć, że aktorka ma ponad 50 lat i jest właścicielką takiej figury. Przecież takiego brzucha nie ma nie jedna dwudziestolatka.
"Lady in Red” wysyła mnóstwo słońca z piaszczystych wydm nawianych wprost z Sahary… ", napisała Beata na swoim profilu.
Fani oszaleli na jej punkcie, ale ona zdaje sobie sprawę, że świetnie wygląda. Zresztą ciężko pracuje na to, żeby być w takiej kondycji. Drogie panie, jeśli chcecie wyglądać tak jak Ścibakówna, to przedstawimy wam jej receptę na super ciało:
- Zasada numer jeden to mniej jeść, a zasada numer dwa to ćwiczyć i się nie lenić. Chodzę na siłownię trzy razy w tygodniu. Początkowo naprawdę mi się nie chciało, ale ciało samo zaczęło się tego domagać. Ćwiczę w grupie z przyjaciółkami, jedna drugą mobilizuje i dlatego jest nam łatwiej – zdradziła Ścibakówna w rozmowie z "Faktem".
Oczywiście aktorka nie zapomina również o zabiegach medycyny estetycznej. W zeszłym roku pochwaliła się, że korzysta z mezoterapii igłowej. Nie jest to bardzo inwazyjny zabieg, ale raczej dający skórze nawilżenie i odżywienie. Dzięki temu Beata wygląda rewelacyjnie. Aż miło popatrzeć, że dojrzała kobieta tak o siebie dba i może się pochwalić ciałem niczym nastolatka.