Szydło wyszło z worka podczas ostatniego programu. Okazało się, że Doda (24 l.) wszystkie pytania, które Justyna (36 l.) zadaje jej na żywo, miała przed sobą. Ładnie wydrukowane na kartce.
Patrząc na ściągę, Doda mogła wcześniej przygotować sobie cięte riposty, które tak ekscytują telewidzów.
Pewnie, że program, w którym dwie damy polskiej sceny wydrapują sobie oczka, ogląda się z większym zaciekawieniem. Dlatego i Doda, i Justyna starają się trzymać ustalonych zasad. Choć nie zawsze to wychodzi. Czasem wyrwie się coś, co może nie do końca powinno...
I właśnie podczas ostatniego odcinka programu Doda niechcący wydała Justynę. - Jusia, musisz się lepiej przygotować, jeśli chcesz być bardziej złośliwa lub lepiej czytać to, co masz na tej kartce - rzuciła Doda wyraźnie niezadowolona z tego, że Steczkowska nie trzyma się scenariusza.
Ta wydumana wojna zaczęła się już w pierwszym odcinku programu. To właśnie wtedy Justyna "sprowokowała" Rabczewską, mówiąc jej, że Gosia Andrzejewicz (24 l.) jest jej największą rywalką. Pyskówki Dody i Justyny doprowadziły nawet do tego, że "Gwiazdami tańczącymi na lodzie" zainteresowała się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji! Rada złożyła nawet skargę. Ale docinki obu artystek wcale się nie skończyły. Odwrotnie! Przybrały na sile. Niedawno okazało się, że wściekła Steczkowska rzucała w publikę prezentami od Dody.
A teraz okazuje się, że to wszystko i tak było zaplanowane i cała ta wojna między piosenkarkami to zwyczajna lipa!