Kiedyś molestowanie czy próba gwałtu były tematami tabu. Dziś kobiety zaczynają przerywać milczenie, kiedy dzieje im się krzywda. Młode aktorki przestają tego rodzaju problemy zamiatać pod dywan. Przy okazji dyskusji o tym, w jaki sposób artystki na planach filmowych są odzierane z intymności, a nawet zastraszane i zmuszane do współżycia, głos zabrała prowadząca spotkanie Beata Kawka.
Szokujące słowa w ustach wybitnego aktora!
Niesamowite jak na studiach zwrócił się do niej Tadeusz Łomnicki (†65 l.). - Ja miałam to szczęście, że zawsze byłam królową lodu, więc mnie nie molestowano. Świat jednak się zmienił. Musimy mówić o tym i zwracać uwagę na niewłaściwe zachowania i stawianie granic… Kiedy jakiś czas temu wyszła na jaw afera z molestowaniem i znęcaniem się psychicznym w szkołach teatralnych, uświadomiłam sobie, że miałam ogromne szczęście, że studiowałam w latach 80-tych i zastanawiałam się jak to się zmieniło? Mnie uczył Holoubek, Łomnicki, Benoit, Ania Seniuk i nigdy by nie przyszło do głowy nikomu, żeby uprawiać mobbing. Przypomniałam sobie, że jedyny, który do mnie powiedział „co ty mi ku**o grasz?” to był Łomnicki. Ale on mógł sobie na to pozwolić, bo myśmy wiedzieli, że on to mówi to z dystansem - wspomniała Beata Kawka.
Beata Kawka dostała niemoralną propozycję od znanego reżysera. Jak zareagowała?
Aktorka w młodości nie weszła również jeden z planów filmowych, choć na castingu była najlepsza, ponieważ nie przespała się z reżyserem. - Z pewnym bardzo sławnym reżyserem skończyliśmy znajomość, kiedy zostałam prawie wybrana do głównej roli. Zaczęły się wówczas podchody z jego strony. Podziękowałam serdecznie i nie zagrałam w tym filmie, w dużym filmie, bo nie pozwoliłam sobie na przekroczenie pewnych granic. Nikt później już nie próbował mnie molestować. Sama też uczyłam młode aktorki pewnej godności i trzymania się na dystans - dodała.