- Beata co chwilę pytana jest o ślub z Jarkiem. Ale ona odpowiada ze śmiechem, że na razie wystarczy jej to, co jest, że jest szczęśliwie zakochaną kobietą, ale na ślub nie ma zamiaru się na razie decydować - mówi osoba pracuja z Tadlą przy telewizyjnych "Wiadomościach".
Te słowa z pewnością nie ucieszą jej ukochanego Jarka Kreta, który przeszło miesiąc temu deklarował w wywiadzie dla jednego z dwutygodników, że jest gotowy spędzić z Beatą całe życie. Przyznał też, że bez problemu stanie z nią na ślubnym kobiercu.
>>> DEKORACJE ŚLUBNE: wybieramy wiązanki ślubne WIDEO PORADY florysty
- Podpiszę z chęcią, nie po to, żeby coś udowadniać i stwarzać pozory bezpieczeństwa, tylko po to, żeby można było usankcjonować nasz związek, bo planujemy, by trwał do końca - mówił Kret.
Dziennikarka również nie kryje swojej miłości do Jarka i wielokrotnie to podkreślała. Jednak ślub to dla niej odległa przyszłość. Co prawda zaręczyła się już z pogodynkiem, ale o ożenku nie może być mowy. Powód? Beata musi wpierw rozwieść się z mężem, Radosławem Kietlińskim (39 l.), szefem informacji w Polsat News. Od dwóch lat nie są już parą, ale pozwu do sądu wciąż nie złożyli.
>>> Dekoracje ŚLUBNE: ładne dekoracje DOMU na ślub. GALERIA pomysłów
- Beata mówi, że na razie nie musi się spieszyć. Dogadała się co do opieki nad synem i podziałem majątku ze swoim byłym i podkreśla, że papierek z urzędu nie jest jej do niczego potrzebny. Na razie może być długoletnią narzeczoną - wyjaśnia nasz informator.
Ciekawe, co na to Kret...