Tajemnica rodziny Joanny Szczepkowskiej. Nieślubne dziecko księdza i dziadek bigamista

Joanna Szczepkowska znalazła w tekturowym pudełku z napisem "Archiwalia" akty zgonu swoich dziadków Jana i jego żony Ireny. Przed śmiercią zostawiła to jej matka, Roma Parandowska-Szczepkowska (+80 l.), córka pisarza. - Nie mogę nawet przyjrzeć się zdjęciom, bo wszystko poginęło w warszawskim mieszkaniu dziadka w czasie Powstania - napisała Szczepkowska w książce "Kto ty jesteś. Początek sagi rodzinnej". W czasie Powstania Warszawskiego zginęła Aurelia Wyleżyńska (+63 l.), która była pierwszą żoną Jana Parandowskiego. Pisarz i hrabianka nigdy formalnie się nie rozwiedli. Ona sama także miała męża, austriackiego filozofa Adama Kropatscha.

Bigamia była możliwa z powodu prawa rosyjskiego, które zezwalało na ponowny ślub nawet osobom pozostającym w związkach małżeńskich, o ile te nie zostały one zawarte w Rosji. Ponieważ małżeństwo Parandowskiego i Wyleżyńskiej nie zostało potwierdzone na drodze urzędowej po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, nie musieli się rozwodzić, gdy w 1924 roku Parandowski stracił głowę dla swojej studentki, Ireny Helzel (+90 l.).

Jan Parandowski - dziecko z nieprawego łoża

Pisarz nosił panieńskie nazwisko swojej matki - kapeluszniczki Julii Parandowskiej. Joanna Szczepkowska bardzo długo nie wiedziała, kto był ojcem jej dziadka. Dopiero dzięki zachowanym lwowskim Księgom Carskim, dotarła do aktu urodzenia pisarza. Dowiedziała się, że Jan Parandowski przyszedł na świat w domu przy placu Batorego 30, w którym mieścił się przytułek prowadzony przez Fundację św. Łazarza i w był tzw. "illegitimi", czyli dzieckiem nieślubnym. Ojcem jej dziadka okazał się... duchowny. Był nim grekokatolicki ksiądz Jan Bartoszewski (+68 l.), który nigdy nie przyznał się jednak do ojcostwa. Był znanym teologiem, pedagogiem i profesorem Uniwersytetu Lwowskiego.

Jan Parandowski twierdził, że jego ojciec zmarł, gdy ten miał zaledwie dwa lata. - Urodziłeś się nad ranem (...). Ojciec uparł się, żeby ciebie zaraz chrzcić, boś mu się wydawał taki słabiutki, że bał się o twoje życie. Biedaczysko, sam się tak uwinął, że nie miałeś kiedy go poznać - napisał, co usłyszał od matki.

Ksiądz Jan Bartoszewski mieszkał od 1902 roku razem z Parandowskim i jego matką w domu przy ulicy Domsa 5 we Lwowie, który po śmierci duchownego w 1920 roku stał się własnością Julii Parandowskiej.  Ojciec Jana Parandowskiego spoczął na Cmentarzu Łyczakowskim. Jan Parandowski i jego druga żona oraz rodzice Joanny Szczepkowskiej pochowani są na Starych Powązkach w Warszawie.

Szczepkowska pokazała pupę znanemu reżyserowi. Córka idzie w jej ślady?