"Skoro przed laty zaplanowała, że będzie miała czwórkę dzieci, nigdy nie pozwala wyrzucać ani rozdawać ubranek, gdy jej Oliwka i Szymon z nich wyrastają. Owszem, chętnie pożycza je rodzinie, przyjaciółkom, ale zawsze muszą wracać. W gdyńskim domu ma na nie nawet specjalną komodę. Bluzeczki, T-shirty, dresiki. Absolutnie wszystko ma tam leżeć i >nabierać mocy<. Kto wie, przecież jest dopiero trójka." - opowiada w książce "Ania" mama aktorki, Krystyna Przybylska.
Ania uważała, że Jarek Bieniuk (39 l.), jej życiowy partner, jest wspaniałym ojcem, i była pewna, że razem dochowają się sporej gromadki dzieci. Starali się, ale niestety kilka razy przeżyli tragedię, bo Ania dwa razy poroniła. "Za pierwszym razem ciąża jest już mocno zaawansowana - piąty miesiąc. Ania bardzo straty przeżywa i bardzo się boi o następne ciąże. Postanawia, że na ich czas zawsze będzie robiła sobie przerwę w pracy. Staje się to zasadą, o której wszyscy wiedzą: Przybylska nie pracuje w ciąży, nie ma sensu dzwonić" - czytamy w książce.
Przyjaciele podkreślają, że duży wpływ na decyzję o kolejnym macierzyństwie miało jej dzieciństwo. Tata gwiazdy zmarł przedwcześnie, a aktorka obiecała sobie, że skoro miała tylko jedną siostrę, jej dzieci będą miały liczne rodzeństwo. Choćby po to, aby się wspierać, gdy któregoś z rodziców zabraknie. Nie wiedziała, że śmierć przyjdzie po nią tak szybko...
Sprawdź: To Anna Przybylska miała być "Perfekcyjną Panią Domu"
Zobacz: Ania Przybylska pracowała dla... Zenka Martyniuka!
Polecamy: Siostra Anny Przybylskiej przerywa milczenie: "Wiedziałam, że ona z tego nie wyjdzie"