Tajemnice Tadeusza Rossa. Pięć żon i siedmioro dzieci to nie wszystko!

2024-12-14 5:09

Tadeusz Ross przez lata bawił Polaków. Widzowie pokochali go szczególnie w kultowym programie satyrycznym "Zulu-Gula". W życiu prywatnym artysty jednak nie zawsze było wesoło. Za to na pewno było ciekawie. Satyryk chorobliwie pragnął miłości. Miał aż pięć żon i siedmioro dzieci. - Często mówiono o mnie, że skaczę z kwiatka na kwiatek. Bawidamek. Czaruś. Erotoman. Nigdy jednak nie byłem lekkoduchem - podkreślił w swojej autobiografii "Życie przerosło kabaret".

Słynny satyryk i aktor urodził się półtora roku przed wybuchem II wojny światowej. Niestety także u niego w rodzinie światowy konflikt militarny zebrał śmiertelne żniwo. Gdy Tadeusz Ross miał zaledwie sześć lat, jego mama została rozstrzelana przez Niemców. Wcześniej - w trakcie powstania warszawskiego - została pojmana. - Dziś mama spogląda na mnie z wyblakłych czarno-białych fotografii. Rozmawiam z nią. Noszę w sobie jakąś nieuleczalną chorobę, bo tak naprawdę nigdy nie wyleczyłem się z bólu po jej śmierci - wyznał w wspomnianej autobiografii, która wydana została w 2012 roku. Strata matki spowodowała, że artysta odczuwał poważny deficyt miłości. Twierdził, że nie pamięta tego uczucia z dzieciństwa. - Chyba nikt nie miał na nią wtedy czasu. Swoje wczesne lata zapamiętałem jako ucieczkę. Cały czas uciekaliśmy. Pakowanie, rozpakowywanie i dalej, i dalej. To smutne, gdy dorosły człowiek nie pamięta z dzieciństwa przytulania, pocałunków, pieszczot - zaznaczył Tadeusz Ross. 

Tadeusz Ross nosił strach połączony z chorobliwym pragnieniem miłości

W środowisku artystycznym wiele osób postrzegało go jako podrywacza i bawidamka. Słynny "Zulu-Gula" jednak patrzył na to inaczej. Jego stosunek do kobiet miał związek z traumatycznymi przeżyciami w dzieciństwie. - Do dziś jestem emocjonalnym kaleką. Noszę w sobie strach połączony z chorobliwym wręcz pragnieniem miłości. To niecierpliwe zapotrzebowanie na uczucie nieraz powodowało spore zamieszanie w moich związkach z kobietami, ostatecznie prowadząc do rozwodów. Związki, które powstają ze strachu przed samotnością, mają małe szanse - oceniał z perspektywy czasu. Pierwszą wielką miłością Tadeusza Rossa była Irena Karel (81 l.), która zdradziła go z Andrzejem Łapickim (†86 l.). Satyryk się załamał, ale po pewnym czasie posłuchał rady kolegi - malarza Franciszka Starowieyskiego (79 l.). Jego zdaniem najlepszym lekarstwem na na nieszczęśliwą miłość był kolejny romans. 

Pogrzeb Tadeusza Rossa. Wzruszające pożegnanie Zulu-Guli na Powązkach

Z Małgorzatą Potocką Tadeusz Ross rozstał się z powodu wyjazdu do USA

Tadeusz Ross czasu nie marnował. Po rozstaniu z Ireną Karel aż pięciokrotnie się żenił! O trzech z żon niewiele wiadomo. Satyryk bowiem nigdy specjalnie nie epatował szczegółami dotyczącymi życia prywatnego. Jedyną szerzej znaną małżonką Rossa była tancerka i reżyserka Małgorzata Potocka (76 l.), która po rozstaniu z satyrykiem związana była m.in. z Janem Nowickim (†83 l.). Wzięła z nim nawet ślub. To małżeństwo jednak także zakończyło się rozwodem.  Mimo upływu lat, po śmierci Rossa zamieściła poruszający wpis w mediach społecznościowych. - Odszedł na zawsze Tadeusz Ross, wspaniała postać Polskiej Kultury, cudowny dżentelmen. Wspaniały, dowcipny, serdeczny aktor, pisarz, mężczyzna wyjątkowy. Byłam z nim związana prywatnie i zawodowo. Otwierał ze mną mój wymarzony teatr Sabat, grał w nim, pisał dla nas teksty i scenariusze. Kochaliśmy go bardzo. Jego poczucie humoru, miłość do ludzi i sceny była wyjątkowa. Jak nikt, cudownie nosił frak i cylinder, łączył elegancję i szyk przedwojennej rewii ze współczesną. Tadziku kochany, byłeś miłością, przyjaźnią, radością, niezwykłym dżentelmenem, nadzwyczajnym artystą i człowiekiem. Kochamy Cię, okropnie cierpimy, ale zawsze będziesz z nami, w naszych sercach i na naszej scenie - napisała tancerka. Przyczyną rozstania Potockiej i Rossa była... Ameryka. Artystka dostała tam stypendium. Do USA pojechała z mężem, ale ten zdecydował się wrócić do kraju. - Gdy i ja wróciłam, oboje czuliśmy, że ta rozłąka wywarła na nas piętno, i że nie łączą nas już tak bliskie więzi jak dawniej. Oddaliliśmy się od siebie. On wtedy nawiązał romans ze swoją koleżanką z Teatru Syrena, a we mnie zakochał się właściciel linii lotniczych. Jakoś więc to wszystko między nami się rozeszło. Ale przyjaźń nigdy się nie skończyła - mówiła Potocka w "Vivie"

Ostatnia żona sprawdziła się w najcięższych chwilach

Prawdziwe szczęście Tadeusz Ross odnalazł u boku swojej piątej żony - młodszej o 30 lat dziennikarki i terapeutki Soni. - Sonia jest niezwykle zdolną dziennikarką, lubię czytać to, co ona pisze. A w ogóle jest niezwykłą żoną. Sprawdziła się w najcięższych chwilach. Ciepła, mądra, wrażliwa dziewczyna. Wszystkim panom życzę takiej żony - zachwycał się w rozmowie z Teresą Gałczyńską. - Oczywiście nie mojej - dodał z właściwym sobie poczuciem humoru. Para była ze sobą 30 lat. Mieli trzy córki: Matyldę, Nataszę i Klementynę. Z poprzednich związków artysta miał jeszcze czworo dzieci: Monikę,  Łukasza, Mateusza i Adama. Najbliżsi Rossa byli przy nim, gdy walczył z rakiem. Chorobę zdiagnozowano w 2007 roku. Słynny "Zulu Gula" doszedł do zdrowia. Zmarł 14 lat później po tym, gdy zaraził koronawirusem. Miał 83 lata. Tadeusz Ross został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Dziś (14 grudnia) mija trzecia rocznica jego śmierci. 

Małgorzata Potocka rozmawia ze swoimi nieżyjącymi mężami Tadeuszem Rossem i Janem Nowickim

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają