Jest żoną milionera Piotra Woźniaka-Staraka (38 l.), spadkobiercy ponadmiliardowej fortuny rodzinnej, a jednak musi biegać od Chińczyka do Chińczyka. I co gorsze, nie ma żadnych konkretnych informacji, co jej dolega. Nic więc dziwnego, że jej twarz posmutniała, próżno u niej szukać szerokiego i uroczego uśmiechu. - Jak człowiek się czuje, tak i wygląda - mówi Agnieszka i dodaje: - Antybiotyki nie pomagają i mam jakieś bagno na oku, od jakichś trzech tygodni. Czyli ogólnie jest dosyć słabo.
Gwiazda szukała pomocy w kilku miejscach. Niestety, bezskutecznie. Pozostała jej jedynie medycyna Dalekiego Wschodu. Teraz Agnieszkę, niegdyś królową branżowych imprez i imprezek częściej można spotkać w jednym z warszawskich gabinetów medycyny niekonwencjonalnej.
No cóż, szukam dalej. Może pomoże akupunktura? Jak podziała, to się podzielę informacją. Zdradzę coś jeszcze, w centrum medycyny chińskiej przepisują też zioła - powiedziała Agnieszka.
Pozostaje nam pożyczyć tylko szybkiego powrotu do zdrowia!