Polska Angelina o seksie
Jeszcze 10 lat temu regularnie dostarczała paliwa portalom plotkarskim. A to opowiadała o seksie z Radkiem Majdanem, a to szokowała swoim małpkami, innym razem rozbierała się do prowokacyjnych sesji. Zyskała przydomek polskiej Angeliny Jolie. Zawsze śmiało opowiadała o swoim życiu intymnym.
– Polecam seks dwa razy rano, a wieczorem jeszcze raz! Jeśli ktoś jest w związku, to zapewniam, że seks sprawia, że zapominamy o tym, co się dzieje, nie stresujemy się – zachwalała Agnieszka swoją receptę na szczęście. Jednak zawsze przestrzegała przed rozwiązłym stylem bycia: – Zapomnijcie o seksie z przypadkowymi osobami! Nie umawiajcie się z nikim na tego typu randki. Jeśli jesteście w związku, nie zapraszajcie nikogo do trójkąta. Przecież rząd zakazał spotkań w gronie większym niż dwie osoby!
Polecany artykuł:
Agnieszka miała wypadek
W 2014 r. Agnieszka Orzechowska uległa poważnemu wypadkowi podczas jednej z imprez. Przez jakiś czas jeździła na wózku. Do pełnej sprawności nie wróciła jeszcze do tej pory. Ale się nie poddaje i ciągle rozbudza zmysły mężczyzn. Właśnie poznaliśmy jej nowe oblicze.
– A więc moje życie nadal jest kolorowe i barwne. Nie ukrywam, że poszłam w troszkę innym kierunku – zaczęłam się zajmować kosmetologią. Nadal ciągnie mnie do modelingu, dostaję wiele propozycji, czasami z nich korzystam. W życiu osobistym nic się nie zmienia – zawsze jestem zakochana i nigdy sama. Nie ukrywam, że bardzo wiele zmieniło się w moim życiu. Moim głównym celem jest teraz uszczęśliwianie mojej rodziny. Bardzo ich kocham i szanuję i nadrabiam stracony czas. Nie miałam go, robiąc karierę. Także po wypadku, kiedy przechodziłam bardzo trudną kadencję chorobową – opowiada nam Orzechowska. (ciąg dalszy pod galerią)
Wygląda jak Kardashian?
A jak dba o atrakcyjny wygląd? – Staram się dbać o siebie, ponieważ już nie jestem nastolatką. Ćwiczę i dobrze się odżywiam. Nie ukrywam, że nadal zmagam się z bólem... – zdradza i dodaje, że spotkała się z porównaniami do Kim Kardashian. – Śmieję się z tych porównywań.Wcześniej byłam niby Angeliną. Myślę że przy mojej urodzie to bardziej chodzi o moją figurę. Ludzie patrzą na kształty kobiety i wtedy porównują do swojej idolki... Żeby dogonić Kim, musiałabym zaliczyć ze sto operacji plastycznych – śmieje się „Angie”.