Tak gwiazdy żegnają Jerzego Stuhra
Jerzy Stuhr umarł 9 lipca 2024 roku. Wiadomość o śmierci taty potwierdził serwisowi "Onet.pl" syn Maciej Stuhr, również wielki aktor polskiego teatru i kina. Świat gwiazd jest oszołomiony tragiczną wiadomością, choć wszyscy wiedzieli, że aktor od dawna chorował. Zobacz, jak pożegnali mistrza i przyjaciela m.in. Jan Englert i Krystyna Janda.
Jan Englert: "Umarł Obywatel tego kraju przez duże "o"
- Odszedł jeden z najwybitniejszych twórców ostatnich kilkudziesięciu lat - wyznał w rozmowie z "Super Expressem" Jan Englert. - A poza tym umarł Obywatel tego kraju przez duże "o", a nie tylko "zwykły zjadacz chleba" - dodał poruszony aktor.
W Teatrze Polonia, który należy do Krystyny Jandy, Jerzy Stuhr zagrał ostatnią rolę. Spektakle "Geniusz" jednak w ostatnich tygodniach były odwoływane ze względu na pogarszający się stan zdrowia aktora. Janda i Stuhr byli nie tylko współpracownikami i kolegami po fachu. To byli prawdziwi przyjaciele.
Janda: "Nie żyje jeden z największych!"
- 🖤🖤🖤🖤Umarł Jerzy Stuhr! Nie żyje jeden z największych! Z osiągnięciami i życiem którym mógłby obdarować kilka a nawet kilkanaście osób - napisała Krystyna Janda na swoin profilu na Facebook-u. - Człowiek niezwykły. Przyjaciel ludzi, świata, zwierząt, dzieci. Wybranek boga sztuki, aktorstwa, reżyserii. Także Wielki nauczyciel. Sztuki i życia. Wychował pokolenia polskich aktorów i reżyserów, obdarował hojnie tysiące Widzów. Jego wiedza o naturze ludzkiej, jej zakamarkach i jasnościach, była nieograniczona. Jego radość życia, poczucie humoru, wyobraźnia było dobrem publicznym, na szczęście.
Krystyna Janda w swoim pożegnaniu Jerzego Stuhra przypomniała, jak doskonałym był aktorem, zawodowcem i współpracownikiem. - Był drogocennym partnerem reżyserów filmowych i teatralnych , Jego role nadawały blask, siłę i sens wszystkiemu co powstawało.Kochany przez widzów, ludzi, rodzinę, partnerów scenicznych, przyjaciół w Polsce i na całym świecie, studentów, młodzież aktorską. Wspaniały Polak i Obywatel, odważny, zawsze występujący w obronie wolności i zwykłego człowieka. Nieobojętny na krzywdę, ostrożny w sądach, lojalny, wierny swoim ideałom, prawdziwy, zawsze prawdziwy.
"Marzył żeby umrzeć na scenie"
W najbardziej poruszającej części wspomnień Jandy pojawiła się informacja o ostatniej woli zmarłego aktora. Gwiazda wyznaje, że prawie udało się ją spełnić.
Marzył żeby umrzeć na scenie i prawie tak się stało. Do ostatnich sił grał, ostatni spektakl Teatru Polonia, który wyreżyserował i grał, Jego wielki sukces „Geniusz” tak się złożyło, że zagrał w ukochanym Krakowie. Od początku naszej Fundacji był z nami, 20 lat, wyreżyserował i zagrał wiele wspaniałych ról, był tu i dzielił się sobą i swoim talentem, setki wieczorów. Można Go było zobaczyć na scenie tylko w naszych spektaklach w Teatrze Polonia i w Och-Teatrze, wiedzieliśmy wszyscy i publiczność i my jak jesteśmy wyróżnieni przez Niego. Jak wielkim skarbem , dobrem, zaszczytem jesteśmy obdarowywani.
Janda: "Przyjacielu! Kochany Mój"
Nie zapomnimy nigdy. Jurku mój Kochany! Przyjacielu! Kochany Mój. Odpoczywaj w spokoju, zostawiłeś Świat, Polskę i nas innymi. Lepszymi. Krystyna Janda.
Teatr Stary w Krakowie, w którym Jerzy Stuhr stworzył wielkie role w spektaklach m.in. Andrzeja Wajdy, pożegnał go niezwykle wzruszający wpisem na Instagramie.
- 🖤Z wielkim smutkiem przyjęliśmy wiadomość, że w dniu dzisiejszym odszedł Jerzy Stuhr – wspaniały artysta: aktor teatralny i filmowy, reżyser i pedagogog, przed 30 lat związany ze Starym Teatrem w Krakowie, gdzie – jako aktor tworzył niezapomniane kreacje w spektaklach reżyserowanych przez najwybitniejszych polskich reżyserów. Mistrz ceremonii, Belzebub w „Dziadach” w reżyserii Konrada Swinarskiego, Piotr Wierchowieński w „Biesach”, Wysocki w „Nocy Listopadowej”, AA w „Emigrantach”, Hamlet w „Tragicznej historii Hamleta księcia Danii”, Porfiry Pietrowicz w „Zbrodni i karze”, Papkin w „Zemście” w reżyserii Andrzeja Wajdy, Student w „Procesie”, Jasza w „Wiśniowym sadzie”, Horodniczy w „Rewizorze”, Basilio w „Życie jest snem” – w reżyserii Jerzego Jarockiego, Dziennikarz w „Weselu”, Trigorin w „Dziesięć portretów z czajką w tle”, Kalikst w „Tak zwanej ludzkości w obłędzie” – w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego czy Fikalski w „Z biegiem lat, z biegiem dni” w reżyserii Andrzeja Wajdy i Anny Polony, to postaci, które na zawsze pozostaną w pamięci widzów i w historii polskiego teatru. Ostatnią rolą Jerzego Stuhra w Starym Teatrze był Profesor Ned Wilkinson w wyreżyserowanych przez niego „Wielebnych” Sławomira Mrożka (2001).
"Polska poniosła wielką stratę"
Teatr przypomniał także karierę Stuhra, jako nauczyciela i wychowawcę kolejnych pokoleń aktorów.
- Przez lata - jako pedagog a w latach 1990-1996 i 2002 - 2008 jako rektor krakowskiej AST, kształcił pokolenia polskich artystów teatru, filmu i telewizji. Polska sztuka poniosła wielką stratę.Rodzinie Jerzego Stuhra składamy wyrazy głębokiego współczucia.
Tygodnik Powszechny zamieścił na swoim profilu na Facebooku, krótki, ale przejmujący wpis. Jeden z najważniejszych polskich tygodników zacytował ostatni wywiad, jaki mistrz w nim udzielił:.
- Z żalem informujemy o śmierci Jerzego STUHRA, aktora. „Najbardziej newralgicznym procesem jest dogrzebywanie się do swoich emocji w trakcie budowania postaci. One są wtedy bezbronne i świeżutkie” − mówił w rozmowie z Tygodnikiem o historii swoich ról, będącą też historią jego życia.
Magda Umer na swoim profilu na Facebook-u zacytowała post Jandy, a od siebie dodała: ♥️🖤♥️
Tak naprawdę dopiero zaczynają się pożegnania przyjaciół Jerzego Stuhra. Świat filmu i teatru na chwilę zamarł i twórcy czczą mistrza minutami ciszy. O śmierci Stuhra napisało też Radio Wnet na facebookowym profilu:
🕯️ Zmarł Jerzy Stuhr, jeden z najwybitniejszych polskich aktorów filmowych i teatralnych. 🎞️ Współpracował z takimi reżyserami jak Andrzej Wajda, Krzysztof Kieślowski, Juliusz Machulski, Agnieszka Holland, Andrzej Żuławski, Krzysztof Zanussi, Antoni Krauze i Feliks Falk. Miał na koncie kilkadziesiąt nagród i wyróżnień za swoje kreacje, które trudno zliczyć. Sam również reżyserował filmy i spektakle. 🎭 Był także rektorem krakowskiej PWST. W ostatnich latach mocno podupadł na zdrowiu. Przeszedł dwa zawały, udar mózgu i zmagał się z nowotworem krtani. Zmarł w wieku 77 lat.