„Każdy ma swoją drogę do Boga” – Justyna Steczkowska o wierze
Justyna Steczkowska podkreśla, że religia jest dla niej ważna, ale nie narzuca innym swojej perspektywy. Wierzy, że kluczowe w duchowości jest to, co człowiek nosi w sercu, a nie ślepe podążanie za dogmatami.
No każdy ma swoją drogę do Boga i nie można go zmuszać, żeby szedł taką, jaką my mu każemy, jaką uważamy, że jest słuszna. Bo nie ma czegoś takiego jak słuszność. Niech każdy odczuwa to sercem
– mówi artystka w rozmowie z "Faktem".
W jej przekonaniu prawdziwa wiara nie polega wyłącznie na modlitwie czy uczestnictwie w nabożeństwach, ale na codziennym czynieniu dobra.
Wystarczy, że będzie dobry dla innych ludzi, nie będzie hejtował, nie będzie zbyt dużo gniewu nosił w sobie, oskarżał, bił, maltretował… Po prostu będzie dobry dla drugich ludzi. To już jest wystarczający akt wiary. Naprawdę
– dodaje Steczkowska.
Zobacz też: Piotr Mróz psioczy na ludzi, którzy nie przyjęli księdza po kolędzie. "Ja dałem 100 tysięcy złotych"
Rodzinne korzenie duchowości – ojciec Steczkowskiej był księdzem
Wiara od zawsze była obecna w życiu Justyny Steczkowskiej. Jej ojciec, Stanisław Steczkowski, zanim założył rodzinę, był księdzem. Po pewnym czasie podjął decyzję o rezygnacji z kapłaństwa, ale nigdy nie porzucił swoich przekonań i wartości. Stał się ważnym autorytetem duchowym dla swoich dzieci, a także uznanym muzykiem i pedagogiem.
Rodzina Steczkowskich zawsze była blisko Kościoła, ale jednocześnie miała indywidualne podejście do wiary. Justyna wychowała się w domu, gdzie muzyka sakralna przeplatała się z codziennym życiem, a religia była czymś naturalnym, a nie narzuconym obowiązkiem. To doświadczenie ukształtowało jej otwartość i szacunek do różnych ścieżek duchowych.
Tradycja kolędy – dla Steczkowskiej to coś więcej niż obrzęd
Jednym z przejawów jej podejścia do wiary jest uczestnictwo w tradycji kolędowania. Steczkowska nie traktuje wizyty księdza po kolędzie jako formalności, ale jako okazję do spotkania i rozmowy.
Zawsze go przyjmuję, jak przychodzi, albo zostawiam coś dla niego. W tym roku udało się być. Ja bardzo lubię naszego księdza z parafii. Zawsze jest ciasto, herbata, wszystko, co trzeba. No po prostu zwykła rzecz. Po prostu ktoś przychodzi do ciebie w odwiedziny. Wiesz, bo jesteś o tym poinformowany, więc herbata i ciasto to takie podstawowe elementy
– opowiada wokalistka. Dla Steczkowskiej to naturalny element życia, który pielęgnuje z życzliwością i serdecznością.
Nie przegap: Steczkowska rozprawia z kaskaderami o lataniu na Eurowizji. Wyszło na jaw, czemu to robi